Jak ja nienawidzę małych przestrzeni, takich jak ten transportowiec. Chętnie bym już wszedł do tego kompleksu. Podobno jest ogromny.
W sposobie wypowiedzi Mike'a można było wyczuć radość, choć tego nie pokazywał na twarzy. Co do śmierci, to nie jest ona mi pisana w tym kompleksie.
Zaśmiał się, gasząc nogą papierosa na podłodze. Ciekawe co z tymi pozostałymi grupami. Nie chciałbym ich spotkać, tylko zabiorą mi frajdę z zabijania potencjalnych wrogów.
Mike odwrócił się raz w jedną, raz w drugą stronę, wyraźnie czegoś szukając. Czemu nie ma z nami Medyka? Jak jednemu z was coś się stanie to by się przydał taki jeden.
Szyderczo się uśmiechnął i znów wrócił do czytania swojej biblii. |