Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-09-2011, 11:35   #19
Ulli
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Niedyspozycja woźniców dała okazję do zjedzenia porannego posiłku i wypicia niezbyt dobrego miejscowego piwa. Co prawda Erich pośpieszył swoim kolegom po fachu z pomocą, ale że sam był w nie najlepszym stanie to przygotowanie powozu musiało potrwać.
Gdy w końcu ruszyli ściśnięci jak śledzie w beczce, musiało mu się zdrzemnąć, bo obudził go dopiero krzyk szlachcianki. Wytoczył się jak reszta z powozu i wysłuchał litanii żalów, żądań i gróźb. Miał w tym wieloletnią praktykę, więc nie zrobiło to na nim żadnego wrażenia. W porównaniu do jego żony była niczym kapuśniaczek przy ulewie. Trzeba było zrobić więcej miejsca w środku, więc niemrawo zaczął się rozglądać po towarzyszach, gmerając palcami w swojej brodzie. Od biedy mógł wyjść na dach, ale stara wojskowa zasada mówiła żeby ani się nie wybijać, ani nie zostawać w tyle, tylko trzymać szyk. Trzymał więc szyk. Zyskał tyle, że młodzi go uprzedzili w ustępowaniu miejsca, co przyjął z pełnym zadowolenia skinieniem głowy.
Dalsza jazda upływała na oglądaniu wątpliwej urody widoków i słuchaniu bajdurzenia bretończyka. Patrzenia w stronę szlachcianki przezornie unikał. Jazda trwała dłużej niż zakładał i nawet jego krasnoludzka cierpliwość zaczęła szwankować, gdy na dodatek powozem szarpnęło i kolejny raz się zatrzymał nie wytrzymał:
- Co do kroćset łapsyrdaki?! Posnyliście czy znowu pijeta? Za co ja kurna płacym te sidym złociszy?

Sprawa wyjaśniła się po okrzyku "Nieumarły!!!". Imrak zdążył chwycić trzonek młota zanim szarpnięcie rzuciło go na podłogę między siedzeniami. Podniósł się jednak szybko i wypadł z powozu ruszając na ratunek woźnicy. O tarczy i kuszy mógł na razie zapomnieć, bo leżała z bagażami.
Wróg istotnie wyglądał szkaradnie, ale w swoim długim żołnierskim życiu widział gorsze rzeczy. Poza tym przeciwnik był sam, więc nie pozostało nic innego, jak unieść broń, krzyknąć "Karaak Azuuul!" i ruszyć na wroga.
 
Ulli jest offline