Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-09-2011, 09:45   #111
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
-Bruno. Jakem rzekł wcześniej.- powtórzył człek pochylając lekko głową na znak szacunku do osobnika, który raczył się do niego odezwać. Łowca nagród był ubrany zwyczajnie, gdyby nie uzbrojenie nie odróżniał by się niczym z tłumu ludzi na targowisku czy runku.
-Co u Von Antary słychać nie powiem, bo żem się z nim osobiście nie spotkał. Do brata mego – pobożnego, duchownego Młotodzierżcy wiadomość posłał, aby udzielił mu pomocy w sprawie, którą rozwiązać chcemy. Brat zaś po mnie posłał, jako że niejednokrotnie wykonywałem zadania dla świątyni.- oznajmił bez ogródek, co niektórym mogło się nie spodobać. Wyglądem nie przypominał szpicla inkwizycji, lub czegoś w ten deseń, jednak tamci mogli i tak podejrzewać go o zbyt głęboką współpracę ze świątynią.

-Odszukiwanie heretyków, oprawców a także kilkukrotnie szukanie zaginionych własności kościoła. Tym, żem się parał do tej pory i ten fach pozwalał mi zarobić na chleb. Raz mi się zdarzyło na mutantów polować w okolicach niewielkiej mieści kilkadziesiąt dni drogi stąd. Walka z bestią nie powinna mnie przerazić... Chyba.- wzruszył ramionami. Wszak był tylko człowiekiem a bogowie chaosu tylko mogli wiedzieć czym że jest stwór niesławny. Bruno skinął raz jeszcze głową Mierzwie.
-Racja. Nadam się do tego zadania lepiej niż kto inny. Moja twarz jest jeszcze niekojarzona z waszą trupą. Będziesz łaskaw powiedzieć mi później gdzie dokładnie przyjdzie mi się udać.- dodał po chwili.

***

Nagły hałas sprawił, iż Bruno zerwał się w momencie z łóżka. Był nagi, bo taki miał zwyczaj, sypiając pod dachem, w normalnym łóżku. Na szczęście nie czuł wstydu. Ba, nie było na to czasu. Jedyne co zdążył zrobić, to chwycić za młot, który wraz z kuszą spoczywał pod łóżkiem. Wartko ruszył za resztą na poddasze, gdzie rozgrywać miała się makabryczna scena, rodem z najgorszych opowieści do ogniska. Wszystko toczyło się tak błyskawicznie, że człek nawet nie zdążył pomyśleć o tym by się ubrać. Z resztą był w gronie niemal samych mężczyzn, co tym bardziej wpływało na jego obojętność wobec swego chwilowego wyglądu.
Widząc krew i flaki przysłonił tylko twarz dłonią. Też był człowiekiem i choć jego oczy ujrzały nie jednego trupa, to po prostu nigdy nie był świadkiem takiej jatki.

Gdy Gustaw trzymał swego ojca, aby ten nie wszedł na poddasze, w miejsce gdzie młoda białogłowa straciła życie Bruno wejrzał tylko podejrzliwym wzrokiem na chłopaka. Miał pewne wątpliwości względem Gustawa i chciał z nim porozmawiać rankiem, następnego dnia.
Łowca nagród wartko zbliżył się do dziury w ścianie i zmierzył prędko wzrokiem odległość do budynku naprzeciwko. To mogło się udać, choć było niebezpieczne. Jednak czy bardziej od samotnego polowania na heretyków, czy mutantów?
Człek odsunął się kilka metrów, wziął rozbieg i skoczył lądując w budynku naprzeciwko, przez dziurę, którą zrobił stwór. Miał przy sobie tylko i wyłącznie swój młot. Miał nadzieję, że pozostali pójdą w jego ślady bo marny spotka go los, kiedy trafi samotnie na bestię...
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline