Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-09-2011, 12:11   #33
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Mela wbiegła do domku.

W środku było tak, jak być powinno – ciepło, miło i przytulnie. Dziewczynka przyjęła to jako naturalną rzecz, pisnęła z uciechy na widok zastawionego stołu. Usiadła i zaczęła jeść. Była bardzo głodna. Wiedziała, że mamusia nie była by zadowolona, że nie umyła rączek, ale miała nadzieje, że ten jeden raz jej wybaczy. Zabrała się za jedzenie ciastek, a Tomek kręcił sie po pokoju.
- pewnie szuka telefonu – pomyślała zadowolona, nalewając sobie kompot z dużego dzbanka. Udało się jej nie rozlać. Była bardzo z siebie dumna. Odstawiła dzbanek i zobaczyła, jak Tomek zamyka drzwi, a klucz chowa do kieszenie

- Nic tam nie ma – powiedział , a Mela od razu wiedziała, że nie mówi prawdy. Ze coś tam jest, a chłopiec nie chce, żeby zaglądali. Makary używał takiego głosu, jak nie chciał, żeby oglądała zdjęcia w jego telefonie. Mela poczekała wtedy, aż brat pójdzie spać, a potem sobie sama obejrzała. Zdziwiła się, czemu Makary nie chciał jej pokazać tych wszystkich .. dziewic. Dokładnie było widać, że są dziewicami, bo nie miały staników. Majtek zresztą tez nie. Nie sądziła, żeby w pokoiku obok były gołe panie, ale było na pewno coś, co Tomek chciał mieć tylko dla siebie. Chciała zapytać Tomka, ale ten rzucił się na zupę. Bracia nie lubili, jak Mela do nich mówiła, jak jedli. Mela wzięła sobie następne ciastko. Jej brzuszek zaczął robić się przyjemnie pełny, w pokoju było ciepło, miło. Mela ziewnęła raz i drugi pocierając rączką oczy.

Glos z lustra na ścianie przyciągnął jej uwagę, ale tylko na moment. Chłopiec wyglądał śmiesznie, jakby był stary. Mela nie słuchała go za bardzo, rozglądając się sennymi oczkami po pokoju. Wyciągnęła gwizdek zza bluzki i cichutko zagwizdała – zawsze to robiła wieczorem, na wypadek, gdyby piesek akurat przechodził. Najlepszy byłby labrador albo nowowfunlant. Taki duży i ciepły… puchaty. Ciągle ściskając gwizdek w dłoni podeszła do półki, skąd ściągnęła największego pluszaka. Zwinęła się w kłębek przyciskając maskotkę do brzucha i po sekundzie już spała.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline