Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-10-2006, 23:25   #13
Harv
 
Harv's Avatar
 
Reputacja: 1 Harv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie coś
Harvey

"No tak, wszyscy tylko myślą o śmierci.." Pomyślał Harvey patrząc na twarze kompanów jeszcze raz. Jak zawsze przed misją. On nie lubił zabijać, on tylko cenił życie kompanów i swoje bardziej. Nie był szaleńcem, przynajmniej tak sobie mówił. Zabijał bez uczucia, był to dla niego tylko środek, który był konieczny.

Zmienił pozycję, rozruszał się trochę, wyłamał kościste palce. W końcu wziął do ręki swoją broń, karabin szturmowy. Sprawdził zamek, sprawdził jak chodzi spust. Od pewnego czasu nie miał w rękach broni, ale nie od tak dawna, aby jego ręce się odzwyczaiły. Sprawnym, wystudiowanym ruchem wyciągnął magazynek, wsadził go do kieszeni na klapie munduru i sięgnął, aby wziąć następny, którego nie było. Potem ćwiczył szybkie odbezpieczanie, przyzwyczajał palce do czynności bitewnych, możnaby powiedzieć. Od niego będzie zależało jeszcze wiele żyć, więc nie mógł sobie pozwolić na porażkę.

Przeleciał jeszcze raz wzrokiem po twarzach towarzyszy. Czas się rozliczyć z nimi w sumieniu. Stwierdził w myślach "Ten kaznodzieja naczytał się chyba zbyt wielu komiksów, on wyznaje swoją religię. Ale jest efektywny, żeby nie powiedzieć - wydajny. Boję się go trochę. Link to trochę pajac, ale jego niestandardowe zachowanie jest bardzo przydatne, podobnie jak jego nieskończone pokłady humoru. Bez niego ten oddział wygladałby zupełnie inaczej. Niech tylko jego odpowiedzi będą poważniejsze, to będzie dobrym rozpoznaniem. Jack jest w sumie najnormalniejszy. Nieźle było, gdy zerglingi go oblazły, a ten dalej stał i pruł w hydraliski. Naprawiali mu później pancerz przez tydzień, a w końcu i tak dali mu nowy. Sagara kilka razy ocalił mnie przed wpakowaniem się w zasadzkę. Spokojny, wzorowy żołnierz." Na jego ustach pojawił się lekki uśmiech, cieszył się z kolejnej okazji do utwierdzenia ich więzi.
 
__________________
Nie chcę ukojenia, które mogłoby mi odebrać skruchę, nie pragnę uniesień, które wbiłyby mnie w pychę. Nie wszystko, co wzniosłe, jest święte, nie wszystko co słodkie - dobre, nie wszystko co upragnione - czyste, nie wszystko co drogie - miłe Bogu.
Harv jest offline