Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-09-2011, 15:14   #16
Gettor
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
Astegor nie spodziewał się znaleźć kogokolwiek tak szybko. Zdziwił go także fakt, że “odnaleziony” kontakt wcale nie trzyma swojego praktykowania mrocznych arkanów w tajemnicy i to w Silverymoon. No, ale nie takie rzeczy już widywał w życiu.

Spodziewał się za to przywitania, jakie mu zgotował czarnoksiężnik.
Paladyn wcisnął swojego wielkiego buciora w drzwi, uniemożliwiając ich zatrzaśnięcie.
- Po co ta nerwowość, nikt mnie nie przysyła. - powiedział łagodnym tonem. - Nie jestem tu służbowo, chcę tylko porozmawiać.
- A co jak nie mam czasu albo ochoty? - Odwarknął Adofalcon Carter, siłując się z butem Astegora.
- To będę musiał, wyjątkowo nieoficjalnie, nalegać. - paladyn uderzył stalową pięścią we framugę drzwi, drugą zaś chwycił za same drzwi utrudniając mężczyźnie ich zamknięcie.
- Czego kurwa chcesz?! - Krzyknął napierający na drzwi Mag - - Błyskawicę w gębę?!.
- Spróbuj. - syknął ze złośliwym uśmieszkiem Astegor, próbując jednocześnie siłą otworzyć na powrót drzwi. - Wtedy sprawa stanie się niezwykle oficjalna i służbowa. Jeśli zaś chciałbyś tego uniknąć, może być w tym dla ciebie nawet nieco profitu.
Adolfalcon na chwilę przestał mocować się z nachodzącym jego domostwo, słuchając wypowiedzianych słów. Pokiwał przecząco głową.
- “Nieco profitu” to ja mam gdzieś! - Warknął - - I nie strasz mnie tu pieprzeniem o służbie, bo właśnie chcesz się włamać do mojego domu oprychu!.
- To może przysługa? - westchnął paladyn wiedząc, że pożałuje jeszcze tych słów. - Ty mi dasz informacje, których potrzebuję, a ja w zamian bym mógł coś dla ciebie załatwić?
- Dziś mi już wystarczająco napsułeś nerwów, przyjdź jutro o normalnej porze, to sobie porozmawiamy, teraz nie mam najmniejszej ochoty - Odparł spokojnym tonem Mag.
Astegor westchnął ciężko, jednak usłuchał czarodzieja. Kiwnął głową na pożegnanie i odszedł. Skierował się do zajazdu, gdzie miał wynajęty pokój na noc.

- Było od tego zacząć. - zagadał go po drodze Amazer. - Za często i za bardzo się denerwujesz.
Paladyn wydał z siebie jedynie zniecierpliwiony warkot.
- Staram się, dobra? - rzucił po chwili. - Nie moja wina, że ludzie tutaj nie mają krzty szacunku dla władzy...
- A to już władza nie może mieć dla odmiany odrobiny szacunku dla ludzi? - odparł miecz. - Daj spokój, przecież już to przerabialiśmy...
- Dobra, niech ci będzie. - westchnął Astegor. - Postaram się być milszy... od jutra.
Amazer prychnął i resztę drogi do zajazdu przemilczeli. Na następny dzień zaś, w okolicach południa, paladyn wrócił do Adolfalcona by ustalić warunki ich “współpracy”.
 
Gettor jest offline