Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-09-2011, 16:23   #3
Wnerwik
 
Wnerwik's Avatar
 
Reputacja: 1 Wnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetny
Arvanel "Czerwony" i Vargrom "Czarny" Varekson

Ostatni kontrakt był banalny, jednak całkiem dobrze płatny. Zdobyte pieniądze należało dobrze wykorzystać... Więc Czerwony i Czarny udali się do karczmy “Zgięty Krasnolud”, by wydać kasę na “wyjątkowo mroczne ale”, które od dłuższego czasu zamierzali spróbować. Dla Vargroma była to niemal sprawa honoru.
- Vargromie... Ten trunek, obrósł niemalże legendą, coś “takiego” mogli stworzyć, jedynie twoi krewniacy... Cóż, być może przebije to “twój” wybuch... Hah! A nie sądziłem że to powiem. Stawiam dwadzieścia sztuk złota, że padniesz po drugim!
- Ja padnę? Ja padnę?
- zawołał oburzony krasnolud. - Po dwóch będę jeszcze stał prosto. Ba! Po trzech! A ty? Ty nawet jednego nie wypijesz, bojąc się, że zemrzesz!
- Cholera by cię - wykrzyczał człowiek - Po twoim “obiedzie” który ugotowałeś tydzień temu, muszę przebić czymś mocnym smak, który cały czas siedzi mi w gardle i na języku! Wypiję co najmniej dwa! A ty trzy? Ha! Podbiję do trzydziestu - zaproponował.
- Ty dwa? Ponoć po jednym większość krasnoludów rzyga. Krasnoludów! A ty jesteś jeno człekiem, po łyku padniesz.
- Padają tak szybko, bo są małe! Macie mały obieg krwi, więc macie zbyt duże zagęszczenie alkoholu! Ja jestem dwa razy wyższy od ciebie, więc wypicie tego cholerstwa, to będzie formalność! Tylko martwię się o ciebie, nie będę nosił takiego grubego krasnoluda!
- Ty jesteś wyższy, więc szybciej padniesz. Trudniej ci będzie utrzymać równowagę... Ktoś cię palcem dotknie i się wywalisz, a ja? Ja jestem dobrze zbudowany i mocno stoję na ziemi!
- Zaraz się przekonamy ! Ale wpierw rozgrzewka, kilka słabszych kufli dla treningu!
- Niech będzie. Znając życie ty już po tej rozgrzewce legniesz pod stołem.

Tak oto się przekomarzając weszli do tawerny i zasiedli przy jednym ze stolików. Zgodnie ze słowami Arvenela na początek zamówili kilka kufli zwykłego piwa. Porządnie “rozgrzani” już się mieli brać za miejscowy specjał, gdy przysiadł się do nich jakiś mężczyzna. Śmierdziało od niego alkoholem i szczynami.
- Wiecie co? Jak postawicie mi kolejkę to coś wam powiem! Tajemnicę! Tajną! - Czarodziej nie zwrócił na niego uwagi, a krasnolud tylko spojrzał na niego groźnie spode łba. Jego wzrok mówił “Idź stąd zanim ci przyłożę”. Oczywiście, on sam ujął by to w trochę inne słowa (nieco mniej kulturalne), ale taki był mniej więcej przekaz. Pijak zauważył, że jego szanse na darmowe picie maleją i próbował rozpaczliwie się ratować.
- Zbliżcie się - spojrzał teatralnie w lewo, potem w prawo i przyłożył dłoń do ust, by nikt przypadkiem nie odczytał tego co mówi z ruchu jego warg, a gdy mężczyźni przybliżyli głowy wyszeptał. - W drodze do karczmy jest agent Ruchu Oporu Bashy
- Ruch Oporu Bashy... - Powtórzyli obaj. Mimo że składał się głównie z ludzi i elfów, to jednak nawet krasnoludy słyszały o tej buntowniczej organizacji, oraz ich “szczytnych” celach. Mimo ich niechęci do elfów, praca dla Ruchu Oporu była całkiem dobrym sposobem, by choć na chwilę uspokoić ich “zwariowane” życie.
- Czego tu może szukać agent? - Zapytał mag, bardziej w stronę towarzysza, aniżeli pijaka. A Ten jedynie przeniósł spojrzenie spowrotem na natręta. Ten zrozumiał aluzje, wręcz natychmiast dodał:
- Ale cóż... Ta informacja, będzie kosztować piwo... - Dwójka najemników, nie miała zamiaru dzielić się, swoim ciężko uzyskanym piwem z pierwszym lepszym osobnikiem, tak więc niespodziewanie szybko kostur czarodzieja natknął się na nos spitego mężczyzny, a krasnolud wyciągnął zza pasa swój młot, położył na stole i rzucił mu kolejne groźne spojrzenie. Pijakowi, nie młotowi. Dostanie kijem nie boli aż tak bardzo jak oberwanie młotem... A Vargrom nie wyglądał na takiego co lubi żartować.
- Ał! Dobra, dobra, nie bijcie mnie! Słyszałem, że szukają najemników do jakiejś arcyważnej misji, tylko tyle wiem...
- Cóż... Ta misja nie może być aż tak ważna, skoro pierwszy lepszy żul w knajpie nam o niej wspomina... Chyba że już tak upadli i tonący brzytwy się chwyta...
Ale mimo wszystko, moglibyśmy zarobić na tym, niezła sumkę. Co ty na to? - Spojrzał na towarzysza.
- No, może też uda nam się odciąć od naszych “kłopotów”. Słyszałem, że zapewniają protektorat ściganym najemnikom... - Rozważania przerwał nadal siedzący przy stole ochlapus.
- To dostanę to piwo?
- A kopa w dupsko chcesz?!
 
Wnerwik jest offline