Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-09-2011, 16:25   #23
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Na chudy zadek Morra... Tylu ich było, przy tym nieumarłym, że dopchać się nie można było. A jemu udało się wymknąć, chociaż nieźle wcześniej oberwał.
Konrad przyglądał się Dietrichowi, który przetrząsał zarośla. Już sam wraz twarzy szukającego wystarczył, żeby znaleźć odpowiedź na pytanie, czy truposz udał się wreszcie na wieczny spoczynek. Nie udał się. A to znaczyło, że polazł gdzie indziej. Tylko gdzie?
Okrzyk ochroniarki wystarczył, że Konradowi wyleciał chwilowo z głowy truposz. Było na co popatrzeć - arystokratka urządzająca sobie wyścigi po publicznym gościńcu, w dodatku na piechotę.
Świat schodzi na psy, mawiał świętej pamięci dziadzio, bo baby za chłopami biegają, i to nie kryjąc się. I oto, proszę, Konrad miał przed oczami jawny dowód tego twierdzenia. Problem polegał jednak na tym, co się stanie gdy panna Isolda dogoni obiekt swych pragnień...
Konradowi przez ułamek sekundy nawet przyszło do głowy, że gdyby panny zarozumialskiej nagle zabrakło, to by się wszyscy zmieścili we wnętrzu ich przewspaniałego środka lokomocji, ale myśl to była tylko przelotna i została daleko z tyłu gdy Konrad ruszył w pościg za durną babą.
- Konie niech który złapie - rzucił jeszcze do tych, co pozostali przy dyliżansie. Jeszcze coś by je zżarło, a jemu nie bardzo się marzyła piesza wędrówka, zaś ciągnięcie dyliżansu z arystokratką w środku nie byłoby wcale zabawne.
 
Kerm jest offline