Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-09-2011, 16:32   #82
Kirholm
 
Kirholm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skał
Właśnie stał się liderem grupy. Reszta raczej nie była z tego powodu zadowolona, aczkolwiek nikt głośno nie protestował, dlatego to on stał na przodzie pochodu, który ciemnym tunelem ruszył w stronę poprzedniej stacji metra. Sam nie wiedział czy to dobry wybór, jednakże perspektywa bezczynnego czekania na kolejne niespodzianki nie pozwalała mu pozostać na stacji. Nie zamierzał tego okazywać, aczkolwiek rad był, iż jest z nim dwójka mężczyzn, która cokolwiek potrafi. W sumie dobrze że ten przygłupi murzyn się z nimi zabrał, widać umie machać łapami.

Wydawało się, iż mrocznym tunelem idą strasznie długo. Oświetlali sobie drogę marnym światłem, a każdy, nawet najmniejszy dreszcz przyprawiał ich o dreszcze. Policjant zaglądał w każde zagłębienie, co i raz zatrzymywał się na chwilkę nasłuchując i skupiając się na otoczeniu. To już było pewne, mieli do czynienia z czymś co nie mieściło się w głowie zwykłego funkcjonariusza. Sytuacja wymykała się spod kontroli, o ile w którymś momencie takową posiadali i musieli się trzymać razem. Wiadomo, najbardziej troszczył się o własną rzyć, atoli strata choćby jednego z nich mogła by być strzałem w kolano Jacka. Kulą u nogi wydawała się kobitka. Cóż, najwyżej rzuci się ją na zwiady w bardziej niebezpiecznym miejscu.

Po chwili poczuł jak żółć wędruje mu w górę układu pokarmowego. Jakaś kobieta i brudny gówniarz na jego oczach wpieprzali ciało bezbronnego dziadka. Tym razem bez wahania oddał kilka strzałów zabijając dzieciaka. Natomiast dwójka jego towarzyszy pewnymi ciosami pozbawiła życia kobiety.

- Panie wojownik - powiedział McCain przesuwając stopą głowę martwego dzieciaka - Nie będziesz mnie pan pouczał. Idziemy dalej, a Taylor idzie przodem. Jest czarny i trudniej go dostrzec z oddali - W głębi duszy wiedział że Montero miał rację, aczkolwiek nie potrafił się przyznać, że popełnił błąd.
 
Kirholm jest offline