Ginnar wyrwał butelkę wina Ragnarowi, użył jej by z grubsza umyć twarz i w razie czego udawać pijaka. Następnie wysyczał przez zaciśnięte zęby:
-Ragnar, kurwa, zanim gdzieś pójdziemy trza fanty skitrać, chcesz z tym gównem przez miasto maszerować, jak parada jakaś? Jeszcze się przebrać powinniśmy, co by nas po ubraniach nie poznali, poza tym cali we krwi jesteśmy. Teraz, kurna niech mi ktoś nos rozwali. Całkiem serio gadam, jakby coś będę mówił żeśmy się w karczmie pochlali i pobili. |