Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-09-2011, 22:03   #119
Komtur
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
"O ja pierdolę!" - pomyślał Gislan gdy zobaczył krwawą jatkę na strychu. Krasnolud rozbił już co prawda nie jedną głowę, ale czegoś takiego jeszcze w życiu nie widział. Krew, flaki, odcięte, kończyny, nie jednego taki widok przeraziłby na śmierć. Najgorsze było jednak to, że bestia zrobiła tę krwawą łaźnię w tak krótkim czasie. Krasnolud podszedł do resztek z tego co kiedyś było Reinholdem i z obrzydzeniem wyciągnął miecz z martwej dłoni. Gislan musiał to zrobić, choć o mały włos i by rzygnął, ale w tej sytuacji, mając na sobie tylko gacie i trepy, solidny kawał żelastwa towarzysza wędrówki mógł być jedyną szansą na przetrwanie. Ponaglenie Larsa wyrwało wszystkich z odrętwienia. Nowy i długouchy nie zastanawiając się wiele skoczyli w ślad za bestią, a część grupy pobiegła schodami. Gislan przyłączył się do tych pierwszych. Wziął długi rozbieg i rozpędzony skoczył w wyrwę pozostawioną przez stwora. Nie wiadomo czy dopływ adrenaliny, czy rześkie powietrze pobudziły szare komórki krasnala, ale lecąc tak w kierunku drugiego budynku, nagle zdał sobie sprawę że coś było nie tak. Jak kurwa Lars usłyszał bestię przed nimi? I czemu szedł z synalkiem ubrany i pod bronią? Czyż nie powinni być choć trochę zaspani? I kto do kurwy nędzy zatrzasnął klapę?
 
Komtur jest offline