Piotrek w domu był pierwszy. W końcu szedł wciąż na czele. Gdy zobaczył jedzenie, przez pomieszczenie przeszło głębokie burknięcie.
-Jestem... głodny...- stęknął i ruszył jeść, po chwili się opanował zauważając, że je nie ładnie... trzeba jeść ładnie, nie wie czemu, ale mama tak kazała, a Tomek potwierdzał. Kontynuował już kulru... kurlu.. kulta... no ŁADNIE!
* * *
-Rupieciarnia? Jak u babci Jowity?- zapytał Piotrek Tomka. Jego babcia zbierała co się dało i nie było śmieciem. W końcu uzbierała cały, duży pokój. Zawsze dało się tam znaleźć coś fajnego. Uznał, że później tam poszuka czegoś ciekawego. Teraz jest głodny...
* * *
Po tym jak Albin zniknął z lustra Piotrek uśmiechnął się triumfalnie. Podszedł do lustra, chwycił je i szybkim ruchem zdjął ze ściany i niemal je upuścił gdy okazało się, że za nim jest najzwyklejsza ściana. Ostrożnie odwiesił na miejsce... |