Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-09-2011, 10:56   #33
Hawkeye
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
Obserwując całe zdarzenie w sali biesiadnej, mógł dojść do wniosku, że jak coś zaczyna się pierdolić, to dzieje się tak na całej linii. Nie to, żeby bójki w "Miłej" były nie częste, przynajmniej raz na kilka dni, ktoś próbował coś zacząć w ich oberży. Oczywiście nie pozwalali na to, nie z jakiegoś tam moralnego przekonania, przepisów prawa czy innej abstrakcyjnej idei. Prawda była taka, że bójka powodowała, że ludzie zamawiali mniej piwa, a to oznaczało mniejsze zarobki. W ten sposób, prosta kalkulacja ekonomiczna, kazała im zdusić wszelkie takie wybuchy w zarodku.

Przynajmniej w większości wypadków, czasami pozwalali dwójce delikwentów, dokończyć sprawy na zewnątrz knajpy. Pod warunkiem, że większość gości, będzie zaciekawionych widowiskiem i będzie szykował się zysk. W tym wypadku tak nie było, oboje wyglądali na gołodupców. Nie mieli wokół siebie też aury kogoś, kto właśnie zrobił wielki skok na kasę i przyszedł ją rozpieprzyć w doborowym towarzystwie.

Pierwszy w wir wydarzeń skoczył Roland. Był to jego żywioł, dlatego Dalmar pozwolił mu działać. Stanął kilka metrów dalej, jakby nie przejmując się całym zdarzeniem, jednak jego ręka spoczywała na wiszącym u pasa mieczu. Dla stałych bywalców, powinien być to wyraźny znak, że Rostowie nie życzą sobie używania żadnego "sprzętu", cóż co bardziej domyślni przyjezdni, też powinni zrozumieć proste przesłanie najemnika ...
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty
Hawkeye jest offline