Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-09-2011, 14:17   #21
Aarine
 
Aarine's Avatar
 
Reputacja: 1 Aarine nie jest za bardzo znanyAarine nie jest za bardzo znany
Afaren zaraz po śniadaniu zniknął na jakiś czas w lesie. Nie narzucajac nawet siodła na swego wierzchowca, ruszył lekkim kłusem przed siebie. Takie poranne orzeźwienie dobrze mu robiło, koń również powinien rozprostować kości przed męczącą podróżą. Zatoczył kilka kółek po okolicy oddychając świeżym powietrzem, wsłuchując sie w szum lasu. Zaraz po powrocie zastał drużynę niemalże przygotowaną do drogi, sam również uzupełnił tylko zapasy wody oraz pożywienia, dokonał błyskawicznego przeglądu ekwipunku po czym wygodnie rozsiadł się w siodle. Wyciągając zza pazuchy rumiane jabłko zaczął delektować sie jego smakiem, drugie zaś identyczne bez zastanowienia schrupał ze smakiem jego koń.

Afaren nie mógł sie pomylić,tego właśnie wymagała od niego jego profesja, pomyłka oznaczałaby totalną katastrofę fatalną w skutkach nie tylko dla niego, dlatego nie można było podchodzić do sprawy lekkomyślnie. Od tego zależało właśnie życie jego towarzyszy. Nawet jeżeli ci ludzie byli mu obcy, zobowiązał się do tego aby ich strzec, przecierać przed nimi drogi, ostrzegać przed niebezpieczeństwem, doprowadzić do celu. Elf składając raport Rognarowi miał wrażenie że jego drużyna wyraźnie się ożywiła. Dowódca podzielił najemników na dwie grupy, po czym wszyscy ruszyli w kierunku domniemanej zasadzki. Afaren oburzył się wręcz zachowaniem Kikaty, który to postanowił bez konsultacji wziąć sprawy w swoje ręce. Może i było to jakieś wyjście, wojownik będzie robił za przynęte, podczas gdy reszta grupy przejmie inicjatywe i wykorzysta element zaskoczenia. Niemniej jednak oponenci mogli być bardziej ogarnieci oraz spostrzegawczy, dlatego Afaren nie należał do zwolenników tego typu akcji, liczył na to iż uda sie podejść wroga niepostrzeżenie lub w najlepszym przypadku ominąć zasadzkę.

-Zrób coś Rognarze zanim ten głupiec nas pozabija,dziwi mnie to że wogóle zezwalasz na takie zachowanie-Szepnął do dowódcy, nie dostrzegając jednak żadnej reakcji ze strony przełożonego.

Nie czekając ani chwili, chwycił łuk w rękę zakładając strzałę na cięciwę, poprawiając miecz na plecach tak, aby można go było dobyć w każdej niemal sytuacji ruszył prawą stroną traktu w ślad za Rognarem i jego najemnikiem najciszej jak tylko potrafił.
 
__________________
-Bo ja też cię kocham głupku.A co to byłaby za miłość,gdyby kochającego nie było stać na trochę poświęcenia.-"Miecz Przeznaczenia"

Ostatnio edytowane przez Aarine : 30-09-2011 o 18:47.
Aarine jest offline