Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-10-2011, 18:28   #28
Pinhead
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Kendar, Asceline, Finrael, Morwing
Finrael wyszedł na czoło grupy i odważnie przemówił do Sępoludzi. Ich przywódca stojący pośrodku słuchał go uważnie. Jednak z jego ptasiej twarzy, ciężko było odczytać jakiekolwiek emocje. Cała grupa słyszała jedynie agresywne pomruki dochodzące spod sklepienia.
Przywódca aarakocrani uniósł skrzydlatą dłoń w górę i wrzasnął skrzekliwym głosem:
- Cichajcie! Aaroksanos mówi! Ten teren należy do nas od trzech pokoleń i tylko za naszą zgodą, tacy jak wy mogą tu przebywać. Schronić się możecie w grocie przy wejściu. - jeden z aarakocrani szepnął coś przywódcy do ucha. Ten podrapał się po łysej głowie i kontynuował - Thri-kreenami na pewno nie jesteście i dziwne jest to, że go nie spotkaliście. Ten złodziej czai się, gdzieś w tych ciasnych tunelach. Uważajcie na niego, bo to podstępne bydle. Jeżeli go zobaczycie, złapcie go i przekażcie nam. Będziecie mogli liczyć na naszą pomoc i …
Przywódca aarakocrani nie dokończył swoje mowy, gdyż potężny wybuch mocy wstrząsnął jaskinią.
Gdy fala psionicznej energii minęła, sępoludzie z głośnym skrzeczeniem wzlecieli w górę.


Martar, Rebis

Zaufanie to krucha rzecz. Thri-kreen obdarzył nim druid, a ten postanowił je bezczelnie wykorzystać. Ledwo chwycił płócienny worek modliszkowatego, zrobił kilka kroków do tyłu i bezceremonialnie i nie czekając na zgodę właściciela otworzył go.
W słabym blasku leżącej kilka metrów dalej pochodni ujrzał niewielką kościaną szkatułkę. Misteria z jaką ją wykonano świadczyła o tym, że jest to niezwykle cenny i wartościowy przedmiot. Zapewne jak jej zawartość.
Nagle powietrze przeszył dziki wrzask, a chwilę później wąskim tunelem jak i całą jaskinią wstrząsnął potężny wybuch.
Martar, który cały czas obserwował Thri-kreena zauważył jak podnosi on głowę, a jego oczy rozświetlają się jasnym zielonym światłem.
W sekundę później potężny ładunek psionicznej energii uderzył w gladiatora i druida.
Obaj, siłą wybuchu, zostali powaleni na ziemię. Gdy się podnieśli zobaczyli, jak leżący przy ziemi Thri-kreen patrzy na nich świecącymi w półmrok ślepiami.
- Zoztafcie to! - zajęczał we wspólnej mowie - Tho nje wase!
 
Pinhead jest offline