Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-10-2011, 16:04   #5
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
W grupie podążającej za inkwizytorem znajdował się również jedyny w tym towarzystwie krasnolud. Był to osobnik, którego wygląd wyraźnie sprawiał, że był on dość mocno zaprawiony w boju. Wielka szrama przechodząca przez oko nie była jedyna blizną na jego ciele, która mogłaby opisać wiele historii. Jego facjatę zdobiło rude owłosienie, a czubek głowy równie rudy irokez, obok którego znajdował się tatuaż. Jak to przystało na byłego kowala, charakteryzował się dużą tężyzną fizyczną i siłą. Odziany był w skórzaną kurtę, a w ręku zwykle dzierżył potężny dwuręczny korbacz. Bronią tą pozbawił niegodziwego życia niejednego już sługę Chaosu, a podążając za inkwizytorem Sigmara miał nadzieję, że ta liczba się jeszcze zwiększy i to znacząco.

Podróżował niewiele mówiąc, obserwował towarzyszy, kilku z nich wydawało mu się niezwykle wymuskanych, u niektórych dostrzegł pistolety. Zastanawiał się, jak sprawią się w boju. Droga nie była długa, dotarli do miasta o którym wcześniej wspominał im Himmelsang. Dostawszy się wewnątrz murów grupa wciąż poruszała się za Sigmaritą, Gottri rozglądał się dookoła, starając odpędzić się od ciągnących ku nim ludzi. W końcu dotarli do ratusza, na spotkanie z burmistrzem. Ten od razu przybiegł rozentuzjowany do Łowcy, najwidoczniej widząc w nim rozwiązanie wszelkich problemów. Pominął fakt by się przedstawić, ale z pewnością Gottri nie jest osobnikiem, który mógłby uczyć kogokolwiek dobrych manier.

Opowiedział o człowieku, który przybył tu niedawno, uciekając od potworów, które wybiły jego wioskę. Inkwizytor od razu ruszył by przesłuchać ocalałego, reszcie najemników natomiast przykazał, by poszli do burmistrza i dowiedzieli się coś więcej od niego. Tak też zrobili, burmistrz zaprowadził ich do swego wystawnego gabinetu. A tam poprosił o pytania, został nimi zasypany od razu. Gottri głównie tylko słuchał, wtrącając się jedynie raz
- No i jakim cudem ten człek zdołał zbiec przed potworami, he? - warknął po jednej z serii pytań
 
AJT jest offline