Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-10-2011, 12:58   #37
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Roland był niezwykle zadowolony z kombinacji, jaką zasadził marynarzowi.
– Spokój mówił żem! Hę?! wrzasnął w kierunku leżącego już rozrabiaki. W tym momencie nie był już taki sprytny, jak przed chwilą, gdy bił po mordzie czeladnika. Roland kątem oka zauważył, że kompan marynarza sięga po sztylet. – Tak się tu nie bawimy – pomyślał. Na szczęście ten ruch zauważył również Dalmar, dając do zrozumienia, że takich występków tu nie zaakceptuje i pierwej ukróci nożownika o rękę niż pozwoli tamtemu, posługiwać się swoim orężem.

Nie minęła długa chwila, gdy spuszczeni z oka dwaj prowodyrzy wstali i po kolejnej zacieśnili zapaśniczy uścisk. Uścisk nie trwał długo, gdyż kolejny raz czeladnik wylądował na karczemnych deskach 'Miłej’.

- Koniec kurwa – kolejny raz wrzasnął Roland. Jego działania nie doprowadzały do rozluźnienia atmosfery, pewnie też do końca mu na tym nie zależało. Póki w ruch w karczmie nie idą noże, czy inny cięższy oręż, mógł się nieco zabawić. Treningu nigdy za wiele, okazji, by przestawić komuś nos, w ‘słusznej’ sprawie również.

Odwrócił się i w impecie zasadził siarczysty prawy sierpowy w pomocnika marynarza. Dopiero co przybiegł do pomocy, ale po ciosie Rolanda jeszcze szybciej wrócił, tym razem już bezwładnie. Jego lot chwilę trwał, zanim ocknie się minie trochę czasu, zanim przyjdzie mu do głowy dołączenie się do jakiejkolwiek bitki zajmie znacznie więcej. W pierwej będzie musiał pomyśleć jak ustawić nos, tak by znajdował się we wcześniejszej pozycji.

Jeden spokojny, teraz pora na resztę…
 

Ostatnio edytowane przez AJT : 04-10-2011 o 17:41.
AJT jest offline