Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-10-2011, 11:51   #526
Gettor
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
Póki co Kaevin wolał nadal grać swoją rolę. Znaczy udawać, że o niczym nie wie. A nuż wszystko dobrze się skończy dla niego... i dla Nesme. Fakt, Reawind postąpił (albo miał zamiar postąpić) podle, jednak nie było to wymierzone przeciw tropicielowi. A Nesme naprawdę potrzebowało pomocy.
Kaevin poszedł więc do namiotu dowództwa, chociaż wciąż miał spore wątpliwości. To co usłyszał jednak poprawiło mu nieco nastrój.
- Czyli... ilu ludzi powinienem wziąć? - zapytał tropiciel po chwili namysłu.
- Myślę że pięciu moich żołnierzy dodać dwóch twoich i dwóch elfów... to wystarczająca liczba... w dziesiątkę sobie poradzicie. - stwierdził paladyn.

- A o jakich siłach orków rozmawiamy? - tropiciel uniósł brew.
- Nie wiem... raczej niewielki oddział, z którym nie macie stawać do boju i masakrować. Ustalcie co tam robią i wycofajcie się. - stwierdził kapłan.
- To może lepiej jak pójdę sam? - zaproponował Kaevin. - Albo tylko ze swoimi ludźmi. Skradanie się z dziewięcioma chłopa za sobą nie jest ani łatwe, ani sensowne, drodzy... panowie.
- Jak wolisz... - odparł paladyn. - To ty tu jesteś fachowcem.

No i bardzo dobrze. Kaevinowi nie uśmiechało się szlajać nigdzie z elfami, czy zbrojnymi Reawinda - pierwszym ufał tylko na tyle, na ile mógłby nimi rzucić, a drudzy zwyczajnie by za dużo hałasowali. Miał wciąż pewne obawy co do Eltarosa - w końcu kapłani też za dobrze skradać się nie potrafili, jednak mimo wszystko wolał mieć go przy sobie. “Zdrada” Reawinda sprawiła że zaczął się... martwić.
Może jego pierwszy wniosek nie był słuszny - paladyn mógł w sumie równie dobrze zdradzić każdego, jeśli to oznaczało powodzenie misji. Ta myśl sprawiła, że tropiciel zatrzymał się w pół kroku i rozglądnął się nerwowo.
Nie podobał mu się ten zwiad... ale teraz było już za późno.
- Wolfield! Eltaros! - krzyknął na swoich ludzi. - Idziemy na zwiady, trzymać się blisko mnie!

Napięcie rosło w miarę jak przemierzali las. W końcu Kaevin przemówił:
- To może być zasadzka. Albo coś więcej, niż kilku orków, którzy się zgubili w lesie. Musimy być wyjątkowo czujni.
- Eltaros, zostań tutaj. - dodał, kiedy czuł że się zbliżają do ich celu. - Osłaniaj tyły, daj nam znać jeśli zobaczysz coś niepokojącego.
Kaevin i Wolfield zaś, we dwójkę, poszli powoli dalej, by sprawdzić co w trawie piszczy.
 
Gettor jest offline