Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-10-2011, 14:29   #30
Ulli
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
- Pieldolić tom gupiom flance - nie wytrzymał Imrak. Uzbrojony w napiętą kuszę z tarczą na plecach, leżał w pozycji strzeleckiej na dachu dylizansu - gloziła nam wienzieniem. Pszygotujmy siem lepiej na chwalebnom śmirć.
Widząc jednak, że większość kompanii biegnie w kierunku zakrętu zaklął, zszedł-spadł z dachu i ruszył ich śladem, cały czas trzymając napiętą kuszę.
Widząc odwrót grupy pościgowej Imrak również postanowił wrócić na dach dyliżansu. To w końcu najlepsze miejsce do obrony i strzelania. Na szczęście daleko nie odbiegł, więc powrót nie zajął mu zbyt wiele czasu. Po chwili znowu leżał z kuszą gotową do strzału na dachu.
- Kulfa mać! Dlacego te womskodupce nigdy nie słuchają.
Na żądania Gomrunda by porzucił kuszę i zszedł niżej odpowiedział krótko.
- Któś ciem przeciyż bydzie musiał pochować.- po czym zarechotał cicho.
Na dalsze gadanie nie było już czasu, zza zakrętu wypadły pierwsze mutanty.
Imrak strzelił, jednak chybił paskudnie co okrasił stosowną wiązanką przekleństw w khazalidzie. Zabrał się za pośpieszne ładowanie kuszy, tak że nie miał czasu na śledzenie walki. Uwagę zwróciły dopiero krzyki Hulza, który padł przeszyty bełtem wypuszczonym przez jednego z mutantów.
Imrak akurat zdążył przeładować i wziął gagatka na cel. Strzelił, i znów pudło!
- Bodajcisz szlag trafi! Psubrat chędożony!


Stary wojownik był w rozpaczy. Od skończenia trzydziestu lat nigdy nie spudłował a tu dwa razy podczas jednej walki.
- Cholerne piwsko- wymamrotał pod nosem i zabrał się za kolejne ładowanie.

Tymczasem walka miała się ku końcowi. Gdy kolejny raz wyciągnął się gotów do strzału przed sobą miał już uciekających przeciwników. Zaskoczony szybkim rozstrzygnięciem bitwy nacisnął mimowolnie spust. Bełt pomknął dość szczęśliwie prosto ku plecom jajogłowego mutanta i zagłębił się z chrzęstem.
Przeciwnik zawył lecz pomknął w las. Nie miało to już dla Imraka znaczenia. Z tej rany się nie wyliże.

Zerwał się na równe nogi i wydał okrzyk zwycięstwa wznosząc w górę kuszę tak jakby ona rozstrzygnęła wynik walki. Stał jeszcze chwilę przybrawszy pomnikową pozę na dachu dyliżansu a następnie dziarsko zeskoczył po koźle na dół i zajął się oglądaniem ciał.
- Parsiwe popaplańce- wycedził przez żeby oglądając ciała mutantów.
Ręką chronioną rękawicą zebrał ich broń i zzrzucił w jedno miejsce.
- Wsistko tszeba zablać. Niech te dlanie walczą kijami.
Podbiegł do drugiego dylizansu.
- Kolcugi- swtierdził krótko patrząc na ciała woźniców- mutantom tysz nieputrzebne.
Wkrótce oba trupy zostały ich pozbawione.
Pojawił się problem braku koni. Obsługa dyliżansu i szlachetnie urodzeni oczywiście nie wykazali chęci udania się na poszukiwania co Imrak skwitował drwiącym uśmiechem.
- Idźcie, ja ni znam siem na kuniach. Wykupie w tym czasie groby. Nie zasłużyli by zjadły ich wilcy albu mutanty.
Zdjął z tyłu dyliżansu łopatę i ze znawstwem zabrał się do kopania na poboczu drogi. Chciał by grób pozostał niewidoczny, tak by mutanci nie odkopali ciał w poszukiwaniu pożywienia. Odwalił więc kawał darni i nań sypał ziemię. Po wszystkim trawa miała wrócić na swoje miejsce a po ziemi nie pozostać ślad.
 
__________________
Zawsze zgadzać się z Clutterbane!
Ulli jest offline