Wszyscy
Boers uśmiechnął się nieznacznie, zasypany gradem słów. Nim odpowiedział, wyciągnął z biurka bukłak i rzucił go Bertowi. - W porcie stoi statek, którego kapitan jest naszym przyjaciel. I zawsze ma miejsce na pokładzie dla swoich przyjaciół. Możemy ruszać natychmiast, o ile nic was już nie trzyma w mieście. O ile... - urwał i spojrzał na milczącego. Utrzymywali kotakt wzrokowy przez kilka chwil, po czym Boers odwrócił się do najemników. - Znakomicie. - mruknął zagadkowo. - Możemy? - wskazał ruchem głowy na drzwi.
__________________ Now I'm hiding in Honduras
I'm a desperate man
Send lawyers, guns and money
The shit has hit the fan - Warren Zevon, "Lawyers, Guns and Money" |