Stony na wojnie widział wiele porypanych rzeczy, ale to teraz przechodziło jego proste, wojskowe podejście do tematu. Niewidzialny gość zbliżał się do nich powoli, nieubłagania, a oni nie wiedzieli jakie ma zamiary. Dla Strode’a, sprawa była prosta.
Cisza oznaczała złe zamiary.
Rozejrzał się spokojnie po pomieszczeniu, w którym stali. Jego wzrok zamarł na znajdującym się prawie nad nimi wejściu do kanału wentylacyjnego. - Gościu – powiedział do swojego towarzysza, z którym nie miał nawet czasu wymienić się imionami – Właź mi na plecy i spróbuj otworzyć tą kratkę – wskazał palcem na wentylacje – Potem mnie wciągniesz
Nawet nie skończył swojej wypowiedzi, a już stał pod wejściem do wentylacji z uszykowanymi do podsadzenia swojego kumpla barkami.
__________________ Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być. |