Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-10-2011, 22:17   #11
Luffy
 
Luffy's Avatar
 
Reputacja: 1 Luffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skał
Sylvania, nareszcie! Po długiej podróźy Max uśmiechnął się po raz pierwszy. Dotarcie na miejsce spotkania w sprawie zlecenia, co do którego źywił duźo nadzieji nie było dla niego proste. Wszędzie roiło się od wampirów. Łowca czuł ich oddech na karku, wiedział że sprubują uniemoźliwić mu przybycie do ich gniazda jakim była ta kraina. Był dla nich jednak za sprytny. W karczmach spał pod łóżkiem, kladąc wcześniej kukłe na pościeli w roli przynęty. Nie rozmawiał z obcymi a raz nawet zabił wampira, zobaczył go w nocy gdy ten udawał pijaka pod karczmą aby uśpić jego czujność. Nie pozwoli aby go dorwały!

Siedząc juź w karczmie w Gabshert rozmyślał o zadaniu. Obiecano mu misję w Sylvani, coś o czym marzył. Zrozumiał, że zleceniodawca ma problem z wampirami. Nie mógł się doczekać chwili, w której zniszczy tę plagę! Jednak rozglądając się po sali zaczął się zastanawiać ilu z tu obecnych jest rzeczywiście ludźmi...

Nagle do arczmy weszła piękna kobieta. Na oko łowcy stanowczo za piękna, za blada. Jednak zdawała się być kontaktem z jego pracodawcą. Zbliźył się, jak prosiła i zobaczył ile osó było zaangaźowanych w ich misję. No no, pomyślał, szykuje się coś dużego! Moźe atakujmy zamek tych pomiotów! Niestety słuchając dziewczyny tracił entuzjazm, wampiry nie muszą atakować kopalni, widział w ich grobowcu jakimi bagactwami dysponują.

Nie zamierzał jednak rezygować z misji, była to okazja by poznać Sylvanie, miejsce gdzie pozostanie do końca swoich dni. Pieniądze teź się przydadzą. Na wzmiankę o wozie Niklasa się ucieszył, miał dość pieszej wędrówki.

-Chętnie skorzystam z Twojego wozu. Na imię mi Max.- Tyle. Nie miał ochoty na rozmowy, czuł wampira wsród nich. Musi się mieć na baczności, z pewnością nie zaśnie. Spokonie bracia, pomszczę was...
 
Luffy jest offline