Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-10-2011, 22:31   #25
pawelczas
 
pawelczas's Avatar
 
Reputacja: 1 pawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodze
Widząc zbliżającego się przeciwnika, samuraj w przeciwieństwie do innych wojowników nie zszedł mu z drogi. Co ciekawe, przymknął nawet oczy. Nikt poza nim samym oraz tych, co znają tą technikę walki nie mógł wiedzieć o tym, że w ten sposób zbiera wokół siebie energię i stara się odczytać przeciwnika. Po chwili dopiero poczuł, że nie jest w stanie nic więcej zrobić, zaś jego ostrze załadowało się energią Ki tak mocną, jak mogła na tę chwilę. Delikatnym ruchem, ruszył do przodu, zaskakując nieco swojego przeciwnika tą reakcją, przez co zdobył inicjatywę. Biegnąc ciął swojego przeciwnika średnio śmiertelnym ciosem, lecz po chwili ci bardziej wrażliwi na ruchy magiczne mogli dostrzec słaby wybuch energii. Konny jednak nie pozostał dłużny, wykorzystując moment ciosu, samemu zadając poważne obrażenia Taiyo. Ten tylko warknął z bólu, zaś z ramienia zaczęła mu lecieć mocno krew. Wiedział, że drugi atak zmieni oblicze potyczki. Korzystając z tego, że konny zawracał zwierzę, ponownie zareagował, szarżując na niego. W czasie ciosu podniósł katanę bardziej do góry, by wbić się w zbroję wojownika. Cios nie dość, że był na tyle celny, co przeciął jeszcze gruby pancerz, dostając się do bardziej witalnych punktów. Samuraj, wykorzystał to, przeciągając cios tak długo, jak to było możliwe, by następnie uklęknąć z mieczem w jednej ręce. W tym czasie, jeździec spadł ze swojego wierzchowca. Tayio zdał sobie sprawę, że okoliczne walki już się skończyły, więc gestem tylko strzepnął krew z katany i schował ją do pochwy. W tym czasie zaczęli się schodzić inni kompani. W tym kapłan:

- Ojcze, zajmijcie się ranami innych, mnie zostawcie później.

Zaraz potem skierował się w stronę niezdolnego do walki jeźdźca. Mając wciąż rękę na rękojeści, spojrzał na wojownika, mówiąc:

- Walczyłeś dzielnie i prawie mnie zabiłeś. Jednak bogowie dzisiaj byli po mojej stronie, sprawiając, że los zwycięstwa spadł na mnie. Nim oddam ci ostatnie honory godne wojownika, odpowiedz mi najpierw na kilka pytań. Przede wszystkim, jakie jest twoje imię, wojowniku, skąd pochodzisz oraz czy masz jakąś rodzinę lub ród. Drugą rzeczą jest to, dlaczego zaatakowałeś podróżnych, którzy raczej nie chcieli walki, ale do tego zostali zmuszeni. Kolejną rzeczą jest to, dlaczego związałeś się z grupą istot nie ludzkich, zamiast walczyć pośród swoich? I wreszcie, czy działasz sam, czy z kimś jeszcze.

Jeśli zrobi jakiś gwałtowny ruch, sugerujący ucieczkę lub próbę ataku, Tayio wyciąga katanę i przekazuje mu honory umierającego wojownika, czyli śmierć.
 
pawelczas jest offline