Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-10-2011, 20:53   #172
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Mieszczanin jednak nie postanowił się przyłączyć do szukania Silverstinga. Trudno, trzeba będzie sobie poradzić bez mięsa armatniego.. Chociaż ten dziwny wilk jednak za nim ruszył. Morczny elf szedł wpierw nieco mniej pewnie, jakby wyczuwając co wilka zamierza zrobić. Gdyby był nawet dokładnie obserwowany, to można było dostrzec jakby coś powoli ruszało się pod skórą jego ręki w okolicach łokcia. Po chwili jednak przestało. To dlatego, że przez nieco dziwne zachowanie zwierzęcia oraz "rozmowę" z tym Wilkiem jednak nie ufał mu kompletnie. Nie żeby wierzył, że to w ogóle było możliwe, jednak ostrożności nigdy nie za wiele. Kolejny plus, że ten Wilk chyba potrafi leczyć, więc tym bardziej może sie okazać przydatny.
Po paru chwilach krążenia korytarzami udało się Dirithowi w końcu wyjść z zamku. Jak szybko się okazało po pierwszym spojrzeniu na Drzewo, tutaj także ludzie dobrze się bawili. No Enty może nieco mniej, ale nie zmienia to faktu że było ciekawie. Co prawda za dużo osób z grupy wchodzącej do miasta nie było, jednak dało się dostrzec pewnego osobnika, który wedle przewidywań pewnej czarodziejki miał robić mapy topograficzne dna morza bez ekwipunku do nurkowania.
- O Barbak. - stwierdził po czym spokojnie zaczął podchodzić do orka nie przejmując się mackami. Kiedy był już mniej więcej na wyciągnięcie ręki zaczął formować przed sobą, tak żeby inni nie widzieli tego za dobrze, kijek. Taką w sumie zwykłą nieco powyginaną gałąź tylko, że wykonaną z metalu i ostrym.. tfu.. zaokrąglonym nieco czubkiem. Nie widział co prawda nigdzie wokół Magini, jednak pewnie jak to usłyszy to się znajdzie.
- Ej, Magini.. - zawołał nieco beztrosko szturchając orka zrobioną wcześniej gałęzią w bok ze dwa razy. - Znalazłem Barbaka. - szturchnął go jeszcze raz, tym razem w ramię. - I jak na topielca to znalazł się w całkiem niezłym stanie! - Dokończył uśmiechając sie nieco zadziornie jedną stroną ust.
Szybko jednak Wilk zaczął ujadać i biegać wokół drużyny, ale też i skakać wokół drowa, na co ten zareagował uniesieniem prawej ręki trzymającej łańcuch w razie jakby trzeba było bronić się przed ugryzieniem. Jednocześnie wchłonął w dłoń swoją broń, jednak był gotowy aby w razie próby ugryzienia spróbować uformować z niej kolce wystające ręki aby zafundować napastnikowi niemiłą niespodziankę. Zastanawiał się jednak przez chwilę o co może chodzić i powód mógłby być w zasadzie tylko jeden.
- Już znalazłeś zapach mordercy króla? - stwierdził na tyle głośno żeby dosłyszał go, a przy okazji wszyscy inni po czym zabluźnił cicho. ~Wiedziałem, żeby wpierw wrócic do wierzy i spróbować kazać wilkowi woń Silverstinga.. ~ pomyślał nieco niezadowolony wzdychając tylko lekko.
- Tak przy okazji.. - tym razem zwrócił się do wszystkich -[/i] Jak ktoś jeszcze liczy na ciepłą posadkę u panującego tutaj króla, to musi poczekać na koronację nowego, bo stary został zasztyletowany.. I Wilk chyba właśnie złapał trop mordercy. -[/i] mówil to nieco obojętnym tonem, gdyż tak na prawdę w tej chwili nie to go najbardziej interesowało.
Rozejrzał się tylko uważnie po okolicy jakby czegoś szukając. Niestety teraz opcji także nie miał zbyt dużych, bo po jego celu nie było ani śladu. Trzeba było wię obrać jakiś kierunek w którym mógłb zacząć szukać, a do tego nadawał się dosłownie każdy. Również ten wyznaczony właśnie przez białe zwierze z rodziny psowatych. Po raz kolejny nie był zadowolony z obrotu spraw, bo wolał zapolować na maga nie mordercę nie mającego pewnie nic wspólnego z lekarstwem na jego truciznę. Mimo wszystko ruszył w stronę pokazywaną przez Kiti. Co prawda nie szedł stricte w poszukiwaniu zabójcy bo miał zamiar zająć się własnym polowaniem jeśli znajdzie choćby ślad bytności maga, czyli innych magów, jakieś zbiorowisko ludzi lub jakiś punkt dowodzenia obroną przed meduzą. Choć sądząc po ilości straży jaką widział przed bramą raczej należałoby rzec punkt planowania samobójczego ataku.
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who

Ostatnio edytowane przez eTo : 12-10-2011 o 20:56.
eTo jest offline