Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-10-2011, 22:29   #46
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Mela - pracująca nad zachęceniem Puśka do poszukiwań Emiliusza - podniosła główkę i popatrzyła na odchodzącego Piotrka
- A gdzie on idzie? - zapytała.

W zasadzie pytanie Meli nie było potrzebne, by zwrócić czyjąkolwiek uwagę na Piotrka. Gniewne słowa, jakie padły z jego ust wystarczyły, by skierowały się na niego wszystkie oczy. A przynajmniej oczy Tomka...
Normalnie krzyknąłby na Piotrka i miałby nadzieję, że ten się zatrzyma, ale w takiej sytuacji krzyk nie byłby najrozsądniejszym wyjściem. Liczenie na rozsądek małego zawadiaki - również. Na szczęście Piotrek nie biegł. Tomek ruszył za nim biegiem.
Justynka niewiele myśląc wystrzeliła za nim niczym strzała. Dopadła go w kilku skokach i z rozpędu wskoczyła na plecy Piotrka, z impetem przewracając go na ziemię. Zakotłowało się w trawie, w powietrze wystrzelił gejzer piachu, a po zboczu wydmy stoczyło się do stóp Tomka charczące, fukające i stękające kłębowisko rąk i nóg.
Tomek natychmiast zatkał usta Piotrka. Tak na wszelki wypadek. Był pewien, że chłopak chociażby słownie dając upust swemu niezadowoleniu.

- Bawimy się! - pisnęła Mela z radością. - Chodź Pusiek, bawimy sie w przewalanie! - powiedziała i też skoczyła na Piotrka - Jestem piaskowym potworem! Uciekajcie!
Justynka, która nie do końca jeszcze zdążyła wygrzebać się spod Piotrka stęknęła głucho zarobiwszy od małej dzikuski z łokcia w już i tak nadwyrężone żebra. Pusiek, jakby wyczuwając jej brak zadowolenia i komfortu, na pocieszenie polizał ją po twarzy szorstkim i wilgotnym językiem. Zamachała rozpaczliwie rękami nie widząc co się dzieje. Rozwichrzone włosy zakrywały jej oczy i wchodziły w usta. W zębach zgrzytały ziarenka piachu. Tym razem ona wsparła się łokciem na czymś miękkim, co w odpowiedzi jęknęło dość wymownie.
Mela zachichotała i wczepiła się w Piotrka rączkami i nogami.
- Jestem straszliwym piaskowym potworem - wrzasnęła mu w ucho. - UUUUU!
- Tomek, ściągnij ich ze mnie - wysapała z trudem Justynka nadal niewiele widząc. - I zatkaj ją czymś z łaski swojej.
- Co wy robicie?! - zapytał nieco ściszonym tonem Piotrek. - Miałem właśnie ich załatwić... stwierdził, po czym zepchnął z siebie Melę, nie miał z tym większych problemów, zawsze był silny. No ba, w końcu mężczyzna, nie?!
- Nie uciekniecie przed potworem! - pisnęła rozbawiona Melka. Była zachwycona zabawą, piasek na buzi wcale jej nie przeszkadzał. - Pusiek! Dawaj! - i skoczyła na powrót w plątaninę rąk i nóg.
Piotrek zrobił poważną minę i po prostu złapał Melkę za głowę, nie dając jej się zbliżyć, po chwili wykwitł mu na ustach wredny uśmieszek. Mela, ciągle chichocząc, siłowała się z Piotrkiem.
To wystarczyło, żeby Justynka zdołała wreszcie wyczołgać się spod oszalałej czeredy. Podniosła się na równe nogi plując piaskiem. Odgarnęła z twarzy poplątane włosy spoglądając w górę wydmy i ...stanęła jak wryta.
- Czyś ty zgłupiała? - Tomek zwrócił się do Meli. - Przecież...
Nie dokończył.
 
Kerm jest offline