Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-10-2011, 19:59   #144
Harard
 
Harard's Avatar
 
Reputacja: 1 Harard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwu
- Trochę mi go szkoda. - rzekł szczerze informatyk widząc ciało Johna.
Ten człowiek nie posiadał od bardzo dawna uczuć. Jedyne co go trzymało przy życiu to zmysł przetrwania - zmysł, który sam napędzał jego ciało i jedynym jego zadaniem było zapewnienie swemu nosicielowi życia. Życie dla życia. Egzystencja nie mająca całkowicie sensu. Od dawna nie czuł, nie kochał, nie miał pewnie przyjaciół a, że nienawidził mu się wydawało - po prostu wyuczył się pewnych odruchów i zabijał swe ofiary bez jakichkolwiek emocji.
- Słuchaj. - powiedział Double B do medyka. - Widzę, że się na tym znasz i nawet po wyczerpaniu meda uratujesz Carterowi życie. Generator Szumów, czyli ta skrzynka, o którą nawet terrorysta dbał, ma sprawdzony zasięg jakieś 10 metrów i maskuje nas przed strażnikiem. Ten zasięg to za mało abym mógł iść do Infostrady i wrócić nie narażając was na zauważenie STRAŻNIKA. Poza tym zgrywanie danych potrwa jakiś czas... - programista przerwał widząc wyraz twarzy makaroniarza. - Tak, kurwa, po to tu przyszliśmy. Po dane STRAŻNIKA z jego głównego łącza danych. Po te pieprzone terabajty będące jednym z najważniejszych źródeł informacji na statku. Ryzykujemy i mam iść tam bez Generatora i wam go zostawić czy szybko da radę go przeciągnąć tam? Dokładnie tuż za ten zakręt. Jest tam magistrala 52. A sam węzeł to trzecie drzwi po lewej. Jak robimy? - technik naprawdę pytał się o plan działania człowieka, którego poznał już w drodze.

Szybko wziął się do działania, a po chwili obserwował jego skutki. Jasne że tak miało się stać, tylko że Flat Line myślał że trochę jednak odwlecze się to w czasie. Że Punisher będzie na tyle osłabiony że nie zarżnie od razu jedynego faceta który umiał doprowadzić ich z powrotem. Westchnął z irytacją i dokończył opatrunek szyi. Wiedział że w konfrontacji z nożownikiem obaj z technicznym nie mieliby szans. Tak, zmarnował medpacka, ale traktował to jako inwestycję we własną skórę. Carter jak na jego gust pospieszył się. Z drugiej strony co go winić. Facet rozpłatał mu gardło, więc skorzystał z pierwszej okazji jak mógł ruszyć ręką. Gdy techniczny powiedział że mu go szkoda, popatrzył na niego dziwnym wzrokiem. Jednak wariat – pomyślał wstrzykując neobiotyki i dziesięć jednostek popularnych zapchajdziur, jak nazywano nanoboty programowane na łatanie naczynek krwionośnych. Medpak gwarantował Carterowi życie, a jego użycie z sposób fachowy – to że będzie w stanie móić po tym jak wszystko się ładnie zasklepi. Obrażenia krtani i tchawicy są ciężkie do wyleczenia „na własną rękę”. Tutaj nie wystarczy parę pigułek i odespać a rano będzie ok. Najważniejsze jednak że udało mu się złapać rozoraną tętnicę. Klemy naczyniowe i zapchajdziury uratowały Punishersowi życie. No, wystarczy tego pieprzenia. Facet miał żyć i gadać, śpiewakiem w operze nie zostanie. Wytarł w jego kombinezon umazane krwią ręce, rozglądnął się, będąc przekonanym że za długo siedzą w jednym miejscu. Magiczne pudełko technicznego jakoś nie przekonywało go co do swojej skuteczności.

Doktor zastanowił się chwilę na słowa speca od komputerów.
- Nie ma co czekać. Jak ta magistrala jest tak blisko to przeniesiemy ostrożnie rannego w tamto miejsce ostrożnie, on sobie tam złapie drugi oddech a ty w tym czasie będziesz... hakerował. Generator Szumów, dobrze słyszałem? Jesteś pewien że nie sprowadzi to nam na głowy więcej kłopotów niż to wszystko warte?
To tak jak z doktryną noworuskich sonarzystów, poszukujących kapitalistycznych niewykrywalnych okrętów z konfliktów kolonialnych. Nie wykrywasz absolutnie nic? Żadnych sygnatur, szumów i pochodnych? Trafiłeś na „czarną dziurę”? To właśnie znalazłeś skurwiela...
Złapał na barki Cartera, głową wskazując aby Double B wziął go za nogi.
- Spokojnie przyjacielu - syknął do punishersa - Nie wykituj mi po drodze zanim nie zdążysz spłacić długu. Medpacki nie rosną tu jak pokraki na gównie.
- Spokojnie. Generator Szumów to jedno z największych odkryć więźniów od czasu powstania Gehenny. Od czasu uwolnienia. Ponoć stabilne oprogramowanie tego cuda tworzył sam Double B. Nie znam, ale słyszałem, że jakoś daje radę. Przenieśmy go a potem zabiorę się za to co potrafię najlepiej. - powiedział technik starając się zapomnieć o zwłokach Johna. - Ehhh... - westchnął zatrzymując się. - Jak odejdziemy na ponad 10 metrów od trupa STRAŻNIK wykryje swoimi czujnikami ciężaru nacisk w tym sektorze. Wyśle tu paru blaszanych klawiszy oraz transporterów. Tak blisko Infostrady nie da nam życia. Musimy coś z tym Johnem zrobić... Co sugerujesz? Może odciągniemy Cartera na jakieś 8 metrów od trupa a potem zabierzemy trupa koło niego? Następnie Cartera pod drzwi a trupa obok? Obaj muszą pozostać w zasięgu. Ledwo żyjący i prawie żyjący. Bez obrazy... - powiedział z uśmiechem informatyk naprawdę trzymając kciuki za silny organizm Punishera. - Posoki i mniejszych przedmiotów blaszak nie wykryje. Mają zbyt mały ciężar. To jak? Działamy?

- Jego systemy są aż tak czułe? -
doktor zaklął pod nosem. - To w takim razie co z tą pokraką w tunelu? Ja wiem że tu u was było ciekawie, ale jak tutaj odbywało się podrzynanie gardeł, tam musiałem ustrzelić aberrację poanomaliową. Coś jakby skrzyżowanie człowieka z pijawką plującą kwasem. On tam leży, przy wejściu do tunelu, a nie zauważyłem żeby... no sam nie wiem włączył się alarm czy coś takiego. Może jak to jest kanał techniczny to tam sensory nie mają zasięgu, lub uznano przy projektowaniu Gehenny że nie jest potrzebne monitorowanie tego przejścia. Jeśli tak to wystarczyło by zanim ruszymy się z miejsca, wrzucić Nożownika do tunelu. To tylko luźna uwaga, ty jesteś specem od tego... - wskazał ręką na wszystko przed sobą, włącznie z magicznym pudłem w jego plecaku.

- W tunelach technicznych nie ma czujników. Nikt nie planował uwolnienia się części więźniów ani ich mutacji jakie mają miejsce. STRAŻNIK jest jednak Sztuczną Inteligencją i zareaguje jak jego pierwowzór. Wie o mutantach i na pewno dostosował się do sytuacji. Nie zdziwiłbym się gdyby jego maszyny były już uzbrojone nie tylko w tazery i miotacze sieci, ale też karabiny napakowane ostrą amunicją. Z resztą zaraz będziemy pewni. Infostrada przesyła wszystkie informacje tego skurwiela. Znaczy, że mogę zdobyć wszystko co ma w bazach danych. Pomysł z trupem dobry. Wrzućmy go do tunelu technicznego i ruszajmy dalej. Trzymaj się Carter zaraz odpoczniesz dłuższą chwilę. - powiedział informatyk spokojnie, powoli ruszając ku nożownikowi.

No i dobrze, jeden problem z głowy. Doktorowi spieszyło się już ruszyć z tego miejsca. Za długo tutaj tkwili. Z tunelu wydobywał się kwaśny dym strawionego kwasem mięsa i metalu. Wzdrygnął się na samą myśl co by było gdyby mutant go dopadł. Pieszczotliwym niemal ruchem pogładził samoróbkę, które drugi raz mu życie uratowała. Stękając wpakował razem z technicznym Nożownika do tunelu upychając go bokiem, nie szczędząc kopnięć, tak by zostawić jeszcze przejście umożliwiające szybką ucieczkę.
Ruszyli. Ostrożnie i asekuracyjnie, a doktor uśmiechał się niemal wiedząc jakie to jest złudne. Jedyny facet który umiał walczyć właśnie był wleczony przez nich bezwładnie, bo końska dawka rozluźniaczy mięśni i painkillerów robiła swoje. Przez kilkanaście minut będzie jak dętka, zanim nanoboty skończą swoje hokus-pokus na poziomie tkankowym. Dwóch lebiegów nie mających pojęcia o ostrożności, podchodach i walce zaś uparcie szło na przód. Kulawa i jednooka hiena pewnie nie miała by problemów aby ich zarżnąć.

Serce mu podeszło do gardła na widok Klawisza. Koniec, po zawodach. Trwali przez chwilę w bezruchu, kiedy zorientowali się... że w robocie jest dziura na wylot. Ktoś przepalił mu bebechy z broni wysokoenergetycznej. Walki wewnętrzne? Strażnik rzeczywiście oszalał? Nie wyobrażał sobie by zrobił to jakiś człowiek czy tym bardziej pokrak czy inny mutant. Nie w środku terenów dozorowanych przez AI. Rozglądnął się pilnie, a może z tymi czujnikami, kamerami, wykrywaczami to wszystko lipa? Dlatego pudełko technicznego tak świetnie „działa”?

Ciągłe jazgotanie technicznego działało wbrew pozorom uspokajająco. Tak, otwierasz drzwi, tak jesteś w swoim żywiole, dobrze. Doktora zaś dopadły teraz dreszcze. Bezczynność spowodowała, że wreszcie dotarło do niego że statystycznie rzecz biorąc nie miał prawa przeżyć. Zabił trzy pokraki, uciekł pozostałym, a teraz biwakuje w pierdolonym centrum...
- Czekaj przyjacielu, czekaj... Co powiedziałeś? Kto chce zniszczyć statek? – złapał za rękę programistę.
 
Harard jest offline