Przypomniał mi się Monthy Python i Święty Graal i scena z wieśniakami-anarchistami. Monty Python - Anarcho-Syndicalism.wmv - YouTube No, ale jako, że rozbawił mnie ten temat to nie omieszkałem napisać kilka słów komentarza:
Cytat:
Swoją drogą we Władcy Pierścieni rzeczywiście zupełnie pominięto przodowniczą rolę orkowego proletariatu skupiając się jedynie na tym ohydnym feudale Sauronie (na I Sekretarza to on mi nie wygląda), którego głównymi sługami są Nazgule (jak wiadomo unieśmiertelnieni kułacy i reakcjoniści). Z drugiej strony prawdziwych rewolucjonistów można wyczuć w entach - spokojnie sobie pracowali w lesie nie wadząc nikomu aż przyszli ciemiężeni przedstawiciele proletariatu z daleka meldując o miejscowym wrogu ludu, który okrutnie uciska swoich własnych orków (wypisz wymaluj kolejny feudał) wywyższający się w swej wieży. Ale, ale. Mówimy tu przecież o nikim innym jak o Sarumanie. Czyż jego żywiołowe przemowy do orków nie są niczym innym jak wciskaniem im religijnego opium dla mas? No, ależ oczywiście! W każdym razie po naradzie entowskich politruków i zobaczeniu ekologicznych zniszczeń aktyw leśny postanowił działać i zalał (dosłownie!) rewolucją siły reakcjonistyczne.
|