Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-10-2006, 20:33   #312
Kutak
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Kroki żołnierza zagłuszały w uszach Lex jakieś ciche dźwięki... Cóż, chodził tak pokracznie jak stado pieprzonych clownów, musiała poczekać chwilę.
Na szczycie wzniesienia owy żołnierz cicho rzucił sobie "kurwa" pod nosem. Czegoś takiego mimo wszystko się nie spodziewał... Te znaki przekreślonych dłoni, o których mówił Alvaro jak o rezerwacie, to chyba tutaj... Gdyby ten dziwaczny łowca mutantów jeszcze żył, zawyłby ze szczęścia.
Galeria mutków! Parę kolosów, sporo mniejszych i pełno dziwacznych pokrak, jakby eksperymenty Molocha, częściowo nieudane. O cholera, jeden z nich ma ryj psa, inny jest przyczepiony do jakiegoś podwozia, cyborg... Ale co oni tu...
Po chwili oczy Eye znalazły wyjaśnienie. Z jednego z namiotów wydostała się znajoma postać- ten gnój, ten od bomby... Szybkie spojrzenie na twarz- tak, to napewno był Turley. Dezercja?
Po chwili za nim wyszło paru następnych, inni niż w tym barze. Pierdoleni czarni, mordercy... Mordercy...

Około trzydziestu osób, słychać to było idealnie, dobre podłoże- wyłożyli sobie kawałek pustyni drewnem, idioci... Mężczyźni, sami faceci- kobiety stawiały delikatniejsze kroki... Parę wozów, słychać turkot wózków... No cóż, może być ciężko. Lex spojrzała na panterę- zjerzone futro. Denerwuje się razem z nią...
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline