- Tobie się chyba pomyliło, gwiazdeczko, kto tu zadaje pytania a kto bawi się łopatą! Ale tak, były dowody. Szczególnie odciski twoich gwiazdorskich palców na spluwie, sprawdziliśmy je potem dzięki uprzejmości twojej służby w twoim domu... Nie wiesz kiedy? A wiesz, kiedy zdążyli cię wydać?- mówił Callers, nie kryjąc okropnego, wręcz fanatycznego uśmiechu na swej twarzy. Wyglądał jak potwór, jak stworzenie z najgorszych koszmarów, a następne słowa podinspektora przypomniały dziewczynie sceny z tych tanich trillerów...
-Weź łopatę i zacznij kopać, o tam...- powiedział Ian, wskazując lufą swej broni na kawałek średnio zmarzniętej ziemi pod drzewem- Zapalę, napije się gorącej kawy i znowu wrócimy do naszej rozmowy. Ale do tego czasu ty masz tam wykopać conajmniej spory dołek... Już!- na koniec krzyknął Callers, uderzając Marie w plecy lufą swojej strzelby.
Po co on to robi? Przecież już się przyznała, już powiedziała... To potwór...
__________________ Kutak - to brzmi dumnie. |