Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2011, 19:30   #18
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Lukrecja zmrużyła oczy. Mężczyźni najprawdopodobniej chcieli zwyczajnie sprawdzić, czy kobieta nie jest wampirzycą i czy jazda za dnia jej nie zabije. Kobieta pokręciła głową i wzięła głęboki wdech w pierś.
-Dobrze, niech tak będzie.- rzekła -Zostanę tu na noc. Wiedzcie jednak, że jeśli mój rumak ucierpi przez tę noc to co zarobicie pójdzie na pokrycie kosztów kupna, odchowania i szkolenia nowego wierzchowca. - rzekła, po czym sięgnęła ręką do sakwy. Złota moneta powędrowała lotem w ręce karczmarza -Pokój na noc.- syknęła po czym zniknęła z oczu grupy udając się w ciemny korytarz, gdzie znajdowały się pokoje.
-Wy będziecie musieli zadowolić się dwoma izbami, gdyż mam tylko trzy łącznie...- rzekł niezbyt przystojny i raczej nie charyzmatyczny gospodarz.
-Ty Gilbert, leź że po tamtego człeka co z włości naszych wyszedł kilka chwil temu! Pędem.- ponaglił zarośniętego na twarzy wieśniaka. Mężczyzna skinął głową i wybiegł. Pędził na złamanie karku, by niezbyt rozgarniętego jakby się mogło wydawać Rudolfa.

Droga była prosta i kmiot szybko dogonił idącego samotnie osobnika.
-Panie! Tamci wzywają! Prawią by po zmroku nie łazić po tych okolicach bo niebezpiecznie tu wszędzie! A tamci to chcą odpocząć do świtu i ruszyć nad ranem! Nawet ta cała pani szlachecka co to przygnała niedawno to zostaje!- wysapał. Tylko w kwestii samego Rudolfa leżało, czy wróci do szynku czy też nie...

~***~


Ranek był piękny. Jak rzadko. Gołe niebo, na którym pojawiło się słońce dodawało otuchy. Pierwsi, którzy się zbudzili i opuścili swoje izby widzieli jak Lukrecja bez pożegnania opuściła szynk i dosiadłszy rumaka pognała w stronę dworku jej pana. Teraz pozostawało im się zebrać i ruszyć w stronę Ostrova. Zapadła martwa cisza. Przyszli kompani spoglądali na siebie dziwacznie, z dystansem. Milczeli szykując się do drogi. Wóz czekał...
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline