Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2011, 22:16   #40
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wysoki Pałac wchłonął wszystkich, którzy zapragnęli się tam znaleźć, jednak Tarin nie znalazł się wśród tych, co w bezpiecznych murach zamierzali przeczekać napad orków. Pozostawiwszy swych ‘podopiecznych’ w bezpiecznym miejscu wrócił na rynek. Bynajmniej nie po to, by dokonać tu jakichś zakupów. W tej chwili było to raczej niemożliwe. Ale zakupy są raczej domeną płci pięknej i Tarin nigdy za nimi nie przepadał. Ale na targu zawsze można było znaleźć coś ciekawego...

Zamieszanie na placu, mimo braku smoka, niewiele się zmniejszyło, a chociaż orki do tego miejsca jeszcze nie dotarły i tak można było znaleźć jakiś obiekt, którego tutaj akurat nie powinno być. Czy do tych należał rzucający się w oczy człek, równie dobrze mogący być kuglarzem, bardem czy magiem w przebraniu, zbliżający się do jeźdźca, usiłującego wprowadzić tutaj jakiś porządek? Niekoniecznie musiał to być jeden z tych sabotażystów, co biegali po dachach i informowali atakujących o tym, gdzie skierować pociski z katapult. Równie dobrze mógł być zainteresowany niesieniem pomocy. W przeciwieństwie do brata-bliźniaka potwora, którego wcześniej unicestwiły rzucone przez Tarina czarne macki. Niesienie pomocy zwykle nie polega na tym, że zabija się zwierzę pociągowe, a potem dobiera do pasażerów.
Pół setki metrów to było troszkę daleko, ale niektórym zaklęciom to nie przeszkadzało.
- Asam bola! - powiedział Tarin. W jego dłoniach uformowała się żółtawo-zielona kula, która pomknęła w stronę abishai’a. Nawet gdyby to nie starczyło, to z pewnością osłabiłoby znacznie potwora i broniący kobiet i dzieci mężczyzna powinien sobie dać z nim radę.
Abishai nie był zachwycony tym niespodziewanym podarunkiem, ale miał na głowie inne kłopoty - zdawał się dostrzegać, że przekąska, na jaką się szykował, jest nieco niestrawna.

Zostawiwszy potwora w odpowiednich rękach Tarin rozejrzał się dokoła w poszukiwaniu innego przeciwnika.
Smok był nieco zbyt wysoko. Oczywiście Tarin nie sądził, że jego wkład w pokonanie bestii byłby naprawdę wielki, ale zabranie bestii odrobiny życia byłoby czymś niezłym. Tyle tylko, że mogło się okazać, że zaklęcia rzucone przeciwko smokowi byłyby bardziej przydatne tu, na ziemi. Dobiegające z południowej części miasta odgłosy świadczyły o tym, że ktoś ma kłopoty poważniejsze, niż mógłby je spowodować byle smok.
A nuż orki wpadły na kolejny genialny pomysł i spróbowały dokonać desantu na tratwach?
Tarin ruszył w stronę rzeki.


____________________________________
Tarin rzuca kulę kwasową = kula ognista+zamiana energii (kwas)
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 18-10-2011 o 22:26.
Kerm jest offline