Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2011, 23:58   #50
Lilith
 
Lilith's Avatar
 
Reputacja: 1 Lilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie coś
Z początku zupełnie osłupiała. Bo tak naprawdę chyba wciąż nie chciało jej się wierzyć, że Piotrek ze swoją procą potrafi wyprawiać takie rzeczy. Prawie jak w opowieści o Dawidzie i Goliacie. Tam też wygrał ten mniejszy i słabszy. Tylko...
Zamarła na samą myśl, że sprawa mogłaby się zakończyć podobnie, jak tam. A kiedy zobaczyła, jak Tomek gna do powalonego wielkoluda i dobiera się do jego miecza, zbladła jak ściana. Wyobraziła sobie, jak jej przyjaciel z podwórka bierze wielki miecz, by uciąć leżącemu głowę. Aż jej się zrobiło słabo. No bo tak to wyglądało. Tomek podniósł wielgachny miecz, zatoczył się lekko i ...jeszcze szybciej go upuścił. Aż odruchowo zakryła usta dłońmi, bojąc się, że krzyknie, kiedy o mały włos sam się nie ciachnął. Niewiele brakowało, a spełniłoby się na nim ostrzeżenie: “Kto mieczem wojuje, od miecza zginie”.

W porównaniu z tym, co sobie wyobraziła, wrzucenie tego potwornego tasaka do morza wydało się jej o wiele rozsądniejszym wyjściem. Zagapiła się. Kiedy więc Tomek zawołał ją po imieniu, niemal podskoczyła zaskoczona i przestraszona tym, czego sobie od niej zażyczył. No ale niby kto miałby zamiast niej iść? Melcia? Albo Przemek, który wyglądał w tej chwili i zachowywał się, jak figura z wosku? Piotrek też był za bardzo bojowy. Jeszcze upojony sukcesem pobiegłby w stronę wieży, żeby wytłuc resztę towarzystwa. Zresztą, teraz był zajęty targaniem miecza. Ciekawe tylko, czy go wyrzuci, czy też będzie chciał go sobie przywłaszczyć? Rzuciła okiem w jego stronę, a potem pobiegła... nie, nie oszukujmy się... całkiem niespiesznie podążyła w stronę pagórka, z którego mogła widzieć latarnię. Im bliżej szczytu wydmy podchodziła, tym niżej się schylała i tym bardziej się obawiała, że jak wystawi głowę to z drugiej strony zobaczy kolejnego osiłka, robiącego dokładnie to samo, co ona. W kreskówkach zawsze tak bywało.

Na szczęście w kreskówce nie byli. Za wydmą nikt się nie czaił, nie wypadał z wrzaskiem z ukrycia ani nie szykował na nią zasadzki. Morze nadal szumiało, wiatr wiał, cykały świerszcze i ćwierkały ptaszki, a w oddali wśród kołyszących się traw i skarlałych zarośli, wznosiła się wieża latarni. Niby sielanka, ale...
Odwróciła się na chwilę spoglądając, jak Tomek mocuje się z pasem ogłuszonego mięśniaka. Chyba chciał go nim związać. Czarno to widziała, bo szeroki pas twardej skóry był nawet na oko, zbyt sztywny, by zacisnąć go na rękach atlety. Trzeba by go pociąć na cieńsze paski, tak, żeby przypominał raczej gruby rzemień. Nie omieszkała wspomnieć o tym Tomkowi. W pierwszej chwili spojrzał na nią marszcząc brwi, jakby miał zamiar ją zgromić, ale potem nagle czoło rozjaśniło mu się i zamiast naburczeć na nią, puścił do niej oczko. Natychmiast też zabrał się do rozpracowywania problemu za pomocą swojego scyzoryka. I ponownie Justynka przez dłuższą chwilę nie mogła wyjść z podziwu. Niewielkie ostrze wchodziło w twardą jak blacha skórę niczym w masło i kroiło ją, jakby to nie wymagało od Tomka żadnego wysiłku. Rachu - ciachu i gotowe. Chyba już wiedziała co miał na myśli Albin mówiąc o czarodziejskich przedmiotach, które podobno posiadali. Przynajmniej jeśli chodziło o Piotrka i Tomka. Ciekawa była co niby sama ma? Zaraz, zaraz. Przecież jej klucze świeciły i robiły się ciepłe. Tak, jak proca Piotra. Tylko co ona mogła z tymi kluczykami zrobić? Do czego użyć? Przecież to były tylko klucze od domu.

Odwróciła się z lekkim ociąganiem od chłopca zajętego wiązaniem potężnego pakera. Może i wyglądało to trochę zabawnie, ale Justynce jakoś nie było do śmiechu. Wróciła do obserwowania latarni. podczołgała się jeszcze odrobinę wyżej i skryła za wielką kępą trawy. Stąd widziała nieco lepiej podstawę wieży i to, co działo się wokół niej...
 
__________________
"Niebo wisi na włosku. Kto wie czy nie na ostatnim. Kto ma oczy, niech patrzy. Kto ma uszy, niech słucha. Kto ma rozum, niech ucieka" (..?)
Lilith jest offline