Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-10-2011, 17:45   #58
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
~ Ło kurka ~ pomyślał osiłek widząc efekt swojego ciosu. Chciał dobrze, a wyszło jak zawsze. Miał zamiar tylko uspokoić kapłana, a miast tego wprost wrzucił go w ręce przeciwników. Zerknął spode łba na Sergo, przygotowany na kolejną srogą reprymendę. Gdyby za taką każdą dostawał jaką monetę, pewnie teraz byłby jednym z bogatszych człeków.

Widział jak Słowo Boże szamocze się w rękach ‘gości’, cały czas mamrocząc coś o tej tarczy. Jego determinacja budziła podziw u Rolanda, będąc niemalże na przegranej pozycji, kapłan wciąż walczył o swoje. A najciekawsze, że po dłuższej szamotaninie stanął w pozycji, pozwalającej mu na wykonanie zadania. Dostał od Lorha propozycje, układ dzięki, któremu wypełni swój cel, jeśli tylko się na niego zgodzi.

Z jednej stronie również Roland był zadowolony z takiego obrotu rzeczy, z drugiej zaś jednak wiedział, że metoda jaką próbował uspokoić kapłana z pewnością mogła być uznana przez niego, za nie do końca przyjacielską. Mogła ona tylko wzbudzić gniew. Miał nadzieję, że wizja zdobycia tarczy, przyćmi sytuację sprzed momentu, aczkolwiek takiego ciosu w ryj nie łatwo wyzbyć się z pamięci.
- Eee, Sorki za tamto. Chciał żem cię jeno uspokoić, bom widział, żeś szalony - Wydukał tylko tyle.

De Lorh, chce tu wraz z ekipą zostać do wieczora. Próbuje też przekonać sługę Jedynego do pomocy. Roland ma nadzieję, że i tamten i Sergio w końcu się zgodzą, w końcu lepiej nie robić sobie jeszcze większej ilości wrogów. Sam osiłek jest gotów do współpracy.
 

Ostatnio edytowane przez AJT : 19-10-2011 o 17:48.
AJT jest offline