Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-10-2006, 22:47   #48
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Gilsha

Była drobna i szczupła, a zwinne poruszanie się było jej drugą naturą. Przemknęła w stronę schodów nie robiąc najmniejszego hałasu, potem pomknęła w górę trzymając się ocienionej strony. Na piętrze wybrała sobie ciemny kąt i stopiła się z otoczeniem. Jedynie błyskające od czasu do czasu białka oczu zdradzały tam jej obecność. Coraz bardziej niecierpliwie czekała na Rotgera, mając nadzieję, że tamten drugi facet, jego kolega, nie wróci za szybko i nie będzie w żaden sposób przeszkadzał. W duchu szpetnie przeklęła tego wstrętnego bogacza nie oszczędzając również jego rodziny na trzy pokolenia wstecz i do przodu. Że też musiał sobie wybrać akurat tą karczmę!
Czekając w ciemnym korytarzu na Rotgera przyszła jej do głowy jeszcze jedna dziwna myśl. W czasie swojego krótkiego życia nie spotkała jeszcze takiego człowieka. Pomógł jej prawie bez mrugnięcia okiem (chociaż tego, że ją zbił nadal mu nie wybaczyła!), nie zadaje prawie żadnych pytań... Do tego chce też pomóc swojemu choremu koledze, choć ten pomysł był zupełnie szalony! Tacy ludzie przecież nie stąpają po ziemi... Nie dostrzegła w jego zachowaniu żadnych wad i to zaczęło ją bardzo niepokoić. Postanowiła sobie, że przyjrzy mu się dokładniej, kiedy znajdzie się już bezpiecznie w pokoju, z dala od nieprzyjaznych spojrzeń.
 
Milly jest offline