Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-10-2006, 18:38   #41
 
Lambert's Avatar
 
Reputacja: 1 Lambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwu
Mężczyzna o szczurzej urodzie wybuchnął śmiechem, lecz szybko go stłumił i śmiech przeszedł w warnięcie.
- Nie igraj ze mną Reinvall... bo sie poparzysz. Jesteś dobry ale nie próbuj sztuczek na mnie. Masz wykonać to zadanie w ciągu trzech dni. Dwa tysiące, nawet gdybym miał ci zapłacić najwyżej dał bym pięćset.
- Aha jeszcze jedno przy okazji wydobądź od naszego klienta coś takiego - wyjął kartkę z narysowanym kluczem który na drugim końcu przechodził w figurkę wojownika z dużą tarczą wysadzną jakimiś kamieniami - nie wracaj bez tego.
Dodał na koniec i zaczął odchodzić w ciemną uliczkę.
 
__________________
.................................................. ....................

:D MOD ma zawsze racje :D
Lambert jest offline  
Stary 05-10-2006, 22:07   #42
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Gilsha

Dziewczyna natychmiast spięła się w sobie, ale starała się nie wykonywać gwałtownych ruchów. Przede wszystkim wiedziała, że nie może zwracać na siebie uwagi. Przysunęła się ze swoim winem jeszcze bliżej Rotgera. Widać było, że coś ją niepokoi, szczególnie po tym, jak wbiła w Rotgera swój sugestywny wzrok, który zdążył już doskonale poznać od czasu ich pierwszego spotkania wcale nie tak dawno temu.
- Braciszku... chyba jestem naprawdę bardzo śpiąca. To wino chyba zwaliło mnie z nóg. Muszę natychmiast iść do naszego pokoju. Naprawdę bardzo muszę - mówiła półgłosem, żeby jej słowa doleciały tylko do jego uszu.
- Proszę - dodała po chwili, kiedy Rotger ociągał się z wynajęciem pokoju - Wytłumaczę Ci wszystko w bardziej sprzyjających okolicznościach...
 
Milly jest offline  
Stary 06-10-2006, 08:11   #43
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Rotger :

Spostrzegawczość i intuicja, to były cechy na które Rotger nigdy nie mógł się skarżyć. Jeszcze zanim zobaczył, to wręcz wyczuł zmianę w zachowaniu Gilshy. Szybko zorientował się, że to nowoprzybyły kupiec był powodem obaw dziewczyny. Najprawdopodobniej znali się wcześniej, co więcej kupiec pewnie nie byłby przyjaźnie nastawiony do Gilshy, gdyby ją zauważył. Słowa dziewczyny tylko potwierdziły jego podejrzenia.
Rotger miał jeszcze jedną cechę, której nie mógł się pozbyć mimo, że wielokrotnie wpędzała go w kłopoty. Lojalność. Skoro zobowiązał się opiekować Gilshą był gotów pomóc jej bez pytań i bez wahania. Nachylił się nad dziewczyną i szepnął :
- Może Cię zauważyć jak tylko wstaniemy. Zrobimy tak. Podejdę do niego i zagadam, ty w tym czasie pobiegniesz na górę i poczekasz na mnie, a ja jeszcze zamówię pokój.
Nie mówiąc już nic więcej przesunął się i wstał tak, by zasłonić sobą drobną sylwetkę „siostry”. Idąc w stronę mężczyzny pilnował się, by być dokładnie pomiędzy nią a kupcem.
Stanął przed mężczyzną i kłaniając się lekko zagadnął.
- Witaj Panie. Sądząc ze stroju jesteś kupcem. Pozwolisz, że zadam Ci pytanie ? Próbowałem dziś opuścić miasto. Niestety bramy są zablokowane kupieckimi wozami jak i zwykłymi podróżnymi. Czy nie wiesz przypadkiem dlaczego ? Czy nie krążą po gildii jakieś plotki ?
Mówiąc te słowa przesunął się powoli tak, by zasłonić sobą schody prowadzące do pokojów na górze.
Rotger zastanawiał się nad następnym pytaniem. Musiał wybadać, czy przypadkiem kupiec nie chce tu nocować. To by była dodatkowa komplikacja. Choć z drugiej strony widząc stan w jakim tenże się znajduje miał wątpliwości, czy w ogóle uzyska zrozumiałą odpowiedź.
 
Tom Atos jest offline  
Stary 06-10-2006, 17:05   #44
 
Lisek's Avatar
 
Reputacja: 1 Lisek nie jest za bardzo znany
Reinvall

Po ostatnich słowach zleceniodawcy, odchodzącego w inną uliczkę, Reinvall stał chwilę w zamyśleniu, po czym szybko dogonił Kriga.
- Zaczekaj. Chciałbym abyś przekazał jedną wiadomość dla twojego szefa - kończąc te słowa przybliżył się do niego na odległość pchnięcia sztyletem i skierował swe oczy prosto w jego oblicze.
- Zanim odejdziesz. Chciałbym aby twój szef coś wiedział, a raczej widział.... Mówiłeś by z wami nie igrac po można sie pobarzyć czyż nie? Taak dokładnie tak powiedziałeś. A więc odpowiem ci tylko tyle. Może i w przyszłości się "poparzę", ale za to ty... - w momencie wypowiadania tych ostatnich słów, Reinvall błyskawicznym ruchem złapał prawą rękę Kriga, po czym w bardzo profesjonalny sposób złamał mu środkowy palec, wcześniej jeszcze skręcając mu nadgarstek. Ten wydał z siebie przeraźliwy ryk bólui upadł na kolana, łapiąc się drugą ręką za tą poszkodowaną.
- 2000 albo wasz szlachtunia będzie sobie dalej żył - powiedział Reinvall, po czym wyjął zza pasa lekko zakrzywiony sztylet i uderzył jego rękojeścią w tył głowy swej ofiary.
Kiedy ta straciła przytomność, naprędce przeszukał dokładnie jej rzeczy, najwyrażniej szukając sakwy, bądź innych wartościowych przedmiotów.
- Cholera. Bydlak, wiedział co robi - odparł z niesmakiem w głosie. Nie miał nic cennego. Natychmiast skierował się w stronę Wesołego Barda....
Wszedłszy do środka zobaczył Rotgera, rozmawiającego z jakimś przygrubawym kupcem, lecz nigdzie nie dostrzegł dziewczyny. Przeszedł kilka kroków dalej do lady, prosząc obecną już obsługę o kufel piwa, po czym zajął miejsce we wcześniejszym stoliku.
Nie zwracał uwagi wogóle na Rotgera i rozmawiającego z nim handlarza. Nie docierała do niego muzyka, skrzeczącego już barda. W głowie przeplatały mu się miliony myśli. Po chwili zobaczył znajomy już dekolt kelnerki, która mówiła:
- Hej! co jest z tobą!? Płacic za piwo trzeba panie - "obudziwszy się" Reinvall wyciągnął z sakwy garstkę monet i wyszarpał z grubej graby dziewki trunek. Odłożył go na chwilę i starał się skupić nad zaszłym zdarzeniem. W jego głowie panowała burza myśli. Zastanawiał się jakby uniknąć poszerzającego się konfliktu z gildią złodziei. Wiedząc, że nic teraz nie wykombinuje, wychylił szybko cały kufel i odrzekł:
- Jeszcze dwa proszę.
 
Lisek jest offline  
Stary 09-10-2006, 20:33   #45
 
Lambert's Avatar
 
Reputacja: 1 Lambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwu
-Hehe - zaśmiała się bogato odziany mężczyzna - kupiec?
- Zwariowałeś czy po prostu nie jesteś stąd? - spytał patrząc na Rotgera lekko zamglonym wzrokiem. Nagle jak spod ziemi obok mężczyzny znalazło się dwóch osiłków o gęgach nie wyglądających przyjaźnie.
- Panie Stadt czy on panu się narzuca? - spytał jeden z nich z zadziwiającą inteligencją w głosie.
- Spokojnie Megran, nie narzuca się... narazie - rzekł i spojrzał znów na Rotgera.
 
__________________
.................................................. ....................

:D MOD ma zawsze racje :D
Lambert jest offline  
Stary 10-10-2006, 09:51   #46
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Rotger :

Traper podrapał się po brodzie zerkając z ukosa na dwóch goryli. W razie kłopotów będzie musiał przez nich przejść, z jednym by sobie poradził, ale dwóch mogło stanowić niejaki problem. Tym niemniej były to póki co rozważania czysto teoretyczne. Przenosząc wzrok na rozmówcę Rotger nie mógł się po prostu powstrzymać.
- To prawda jestem nie stąd. Jestem bardzo nie stąd. Co więcej nie chcę być stąd.
Stwierdził a w jego wzroku zabłysły dziwne iskierki. Wiedział, że powinien przeprosić i odejść, ale to było silniejsze od niego.
- Panie Stadt. Jeśliś nie kupiec, to ktoś znaczny. Nie wiesz Pan przypadkiem jak się wydostać z miasta ?
Spytał teraz już nie owijając w bawełnę. Wiedział, że niepotrzebnie wszystko komplikuje , ale nie darowałby sobie, gdyby nie spróbował zdobyć informacji.
Miał tylko nadzieję, że Gilsha już zdążyła pobiec na górę.
 
Tom Atos jest offline  
Stary 10-10-2006, 18:35   #47
 
Lambert's Avatar
 
Reputacja: 1 Lambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwu
Mężczyzna spojrzał ciekawie na Rotgera, przekrzywił lekko głowę.
- Fakt, nie jesteś stąd, nie jesteś... to dobrze bardzo dobrze, karczmarzu pozwól do mnie - rzekł do przechodzącego obok właściciela tego przybytku.
Karczmarz w chwili znalazł sie przy stoliku kłaniając się nisko.
- Słucham panie Stadt czym mogę służyć.
- Masz podejrzewam, gdzieś tutaj jakieś mniej ludne miejsce.
- Tak oczywiście panie Stadt, hej Marina przygotuj boczną salkę ale już - karczmarz krzyknął do przechodzącej obok dziewki, akuratnie tej cycatej o dobrze znanym dla Rotgera dekolcie.
Stadt wstał.
- Jeśli mogę proszę ze mną.- Mężczyzna ruszył lekko rozchwianym krokiem ku bocznej salce znajdującej się po lewej od wejścia do karczmy. Przeszedł przez wejście odsłaniając szary len cieżki od kurzu i tłuszczu. Za nim wszedł osiłek "mądrala", a drugi czekał przed wejściem do salki patrząc na Rotgera.
Bard właśnie skończył swój przydługawy już występ, o dziwo nie dostał zbyt dużych braw.
 
__________________
.................................................. ....................

:D MOD ma zawsze racje :D
Lambert jest offline  
Stary 11-10-2006, 22:47   #48
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Gilsha

Była drobna i szczupła, a zwinne poruszanie się było jej drugą naturą. Przemknęła w stronę schodów nie robiąc najmniejszego hałasu, potem pomknęła w górę trzymając się ocienionej strony. Na piętrze wybrała sobie ciemny kąt i stopiła się z otoczeniem. Jedynie błyskające od czasu do czasu białka oczu zdradzały tam jej obecność. Coraz bardziej niecierpliwie czekała na Rotgera, mając nadzieję, że tamten drugi facet, jego kolega, nie wróci za szybko i nie będzie w żaden sposób przeszkadzał. W duchu szpetnie przeklęła tego wstrętnego bogacza nie oszczędzając również jego rodziny na trzy pokolenia wstecz i do przodu. Że też musiał sobie wybrać akurat tą karczmę!
Czekając w ciemnym korytarzu na Rotgera przyszła jej do głowy jeszcze jedna dziwna myśl. W czasie swojego krótkiego życia nie spotkała jeszcze takiego człowieka. Pomógł jej prawie bez mrugnięcia okiem (chociaż tego, że ją zbił nadal mu nie wybaczyła!), nie zadaje prawie żadnych pytań... Do tego chce też pomóc swojemu choremu koledze, choć ten pomysł był zupełnie szalony! Tacy ludzie przecież nie stąpają po ziemi... Nie dostrzegła w jego zachowaniu żadnych wad i to zaczęło ją bardzo niepokoić. Postanowiła sobie, że przyjrzy mu się dokładniej, kiedy znajdzie się już bezpiecznie w pokoju, z dala od nieprzyjaznych spojrzeń.
 
Milly jest offline  
Stary 12-10-2006, 09:00   #49
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Rotger :

- Mości gospodarzu. – Rotger przytrzymał mężczyznę chwytając go za ramię.
- Znajdzie się u Ciebie jakiś porządny pokój z dwoma czystymi łóżkami ?
- Oczywiście Panie. Mamy najlepsze pokoje w mieście. –
karczmarz wręcz rozpływał się w uprzejmości.
- Starczy porządny. Na górze czeka moja siostra. Widziałeś ją. Siedzieliśmy razem przy stole. Idź tam z łaski swojej i daj jej klucz, żeby mogła wypocząć.
- Naturalnie Panie już idę, w tej chwileczce. –
odrzekł szynkarz pośpiesznie.
Z godną podziwu szybkością jak na jego tuszę gospodarz popędził po schodach na górę. Widząc jego skwapliwość w wykonywaniu poleceń Rotger pomyślał, że ten cały Stadt, to faktycznie musi być niezły cwaniak skoro cieszy się w Rivii takim poważaniem.
Powoli jakby z ociąganiem temeryjczyk podszedł do kotary i odsuwając ją na bok rzucił jeszcze zamyślone spojrzenie w kierunku pijącego piwo Reinvalla, po czym wszedł do środka i spoglądając z zaciekawieniem na Stadta usiadł myśląc z przekąsem „Oby tylko nie chciał by mu ustrzelić jednorożca, albo złapać driadę”.
Coż w swojej traperskiej karierze dostawał od bogaczy i takie zlecenia. Nie miał pojęcia skąd wzięły się plotki jakoby sproszkowany róg jednorożca pomagał na potencję, a driady były piękne, wierne i namiętne. Osobiście uważał, że zwierzęce rogi są niejadalne i prędzej staną na żołądku, niż postawią cokolwiek innego. Zaś driady, które poznał były przede wszystkim dzikie, niebezpieczne i lepiej było je unikać.
 
Tom Atos jest offline  
Stary 13-10-2006, 18:11   #50
 
Lisek's Avatar
 
Reputacja: 1 Lisek nie jest za bardzo znany
Reinvall

Dopijając ostatnie piwo, Reinvall wzrokiem odprowadził wcześniejszego rozmówcę Rotgera do wyjścia z głównej izby gospody. Kiedy ten zniknął za progiem. Zakapturzony człowiek odłożył pusty kufel na stółi jeszcze chwilę wpatrywał się w jego dno swym przenikliwym wzrokiem. Siedział tak chwilę w zamyśleniu, po czym podszedł do karczmarza.
-Eeee... Pokój z jednym łóżkiem. - mówiąc te słowa wyłorzył na blat swe ostatnie pieniądze.
- Piętro, trzecie drzwi na lewo - odpowiedział właściciel podając mu klucz do pomieszczenia. Reinvall trochę ospale wziął klucz i udał się na górę.
Gdy znalazł się na górze, z łatwością dostrzegł tulącą się w kącie na drugim końcu korytarza Glischę.
- Hej mała, zmykaj do swojego pokoju, albo się do ciebie dobiorę. - Nie zwarzając na reakcję dziewczyny, natychmiast skierował się w stronę 3 drzwi na lewo. Otworzywszy drzwi, zobaczył skromny i mały, ale co najwarzniejsze czysty pokoik, z jednym łóżkiem i kilkoma meblami. Chwilę stał w przejściu, rozglądając się i nasłuchując czy nie zadomowił się tu jakiś nieproszony osobnik.
Wyglądało na to, że nikogo takiego nie było. Po oględzinach, zamknął za sobą drzwi na klucz, i podszedł do łoża. Wyglądnął raz przez okno i zaczął układać posłanie w taki sposób, aby wyglądało na to, że ktoś w tym łóżku leży. Kiedy skończył, wyszedł z pokoju, zamknął go na klucz i udał się do sąsiedniego (do 2 drzwi na lewo). Chwilę, stał pod drzwiami nasłuchując, czy ktokolwiek jest w środku. Po dłuższym przysłuchiwaniu, stwierdził, że pomieszczenie jest puste. Następnie za pomocą wytrychów poradził sobie bez problemów z zamkiem i po chwili był juś w środku. Pokój, prawie identyczny jak poprzedni. Uczynił Reinvall dokładnie to samo co w przypadku wcześniejszym, z tą różnicą, że po skończeniu układania pościeli, wsunął się pod łóżko ze sztyletem w ręce i czekał...
 
Lisek jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:08.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172