Cytat:
W jakiej kulturze pierwotnej masz monogamię? Jak masz ochotę pobzykać czyjąś żonę to pytasz ją o zgodę, a jak się zgadza, to wbijasz przed jej chatą włócznie i robicie co macie robić. Jeśli przyjdzie mąż, to ma obowiązek poczekać przed wejściem, albo iść do czyjejś innej żony.
|
Lub biorę maczugę i wale wszystkich po głowie, bo jestem największy, nasiliwszy, nie lubię się dzielić, lubię władze i mam taki kaprys. :P
Cytat:
Chiny nie muszą z nikim prowadzić wojny, bo mają cały świat w kieszeni. Mają broń atomową i półtorej miliarda ludzi. Podskoczyć zawsze zdążą. Jeśli zrobią to jednocześnie to wywołają gigantyczne trzęsienie ziemi i falę tsunami, która zniszczy zachodnie wybrzeże USA i Japonię.
|
Mają rezerwy złota, które stanowią jakąś wartość i całą górę zadrukowanych papierków bez wartości. Nazywa się je dolarami lub obligacjami dla niepoznaki. Chiny są centrum produkcyjnym, ale rynki zbytu są zagranicą. Tak naprawdę Chińczycy są w pewien sposób zmuszeni finansować np USA, bo inaczej nie będzie komu sprzedać swoje własnej produkcji. Hamerykanie robią złoty biznes, bo za kasę pożyczoną od Chińczyków kupują ich produkty, a sami drukują dolce, zmniejszając w ten sposób wartość swojego zadłużenia. Lepszym przekrętem jest tylko obecna "pomoc" Europy dla Grecji.
A do prowadzenia wojny mogą być zmuszone. Podobny związek jaki teraz jest miedzy Chinami a USA (producent - centrum finansowe) był kiedyś między Niemcami a Wielką Brytanią. Skończyło się I WŚ. Broń atomowa i owe 1,5 mld, o których piszesz, też nic nie gwarantuje. Istnieją już technologie obrony przez pociskami balistycznymi a wojen już dawno nie wygrywa ten kto ma więcej ludzi. Liczy się przewaga technologiczna, a tą wciąż mają USA i jeszcze przez jakiś czas tak zostanie.
Coby nie było tylko OT, to stałym elementem w HF jest ten wielki zły, które nasz Mega Dobry chce ukatrupić. Burżuazja czy ogólnie jakaś klasa społeczna średnio się tu nadaje, bo trudno ją wyraźnie oddzielić od reszty i nadać tylko i wyłącznie złe cechy. Wielki, zły obśliniony ork, to lepszy wróg niż jakiś tam kupiec czy obszarnik.