Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-10-2011, 08:22   #157
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Usiadł gwałtownie na podłodze odsuwając się jak najdalej od zmasakrowanych zwłok. Tętno gwałtownie mu podskoczyło. Czyżby dalej śnił? Nie, niemożliwe. Co jak co, ale potrafił odróżnić jawę od snu. On żył jawą. Realność mu odpowiadała. Przynajmniej przez większość czasu.
Jego ubranie było zakrwawione, tak samo jak ręce i twarz. Czuł zapach krwi w powietrzu.
- Merda. - wystękał dysząc ciężko.
Chwycił się za głowę i przycisnął mocno dłonie do czoła.
- Myśl, puta merda, myśl.
Były dwie drogi. Albo spał i ktoś wszedł i zrobił jatkę, albo ten kurewski demon ze snu opanował jego ciało i zarżnął Lolipop. Miał nadzieję że to pierwsze jest prawdziwe, ale przeczucie mu mówiło, że prawdziwe jest to drugie.
Psionika, hipnoza, czy inne kurestwo, jak zwał, tak zwał, ale to było możliwe. Demony potrafiły manipulować ludźmi, o tym wiedział, choć osobiście jeszcze tego nie przeżył. Pierdolony pojeb dostał się do jego głowy.

Dobra. Wyspał się, więc miał kilkanaście godzin zanim padnie. Trzeba znaleźć kogoś zaufanego, który by go związał we śnie i nie obrobił przy okazji. Alan rozejrzał się po celi za fajkami, które dał Lolipop i jakimiś fantami. Ona już ich nie potrzebowała.
Znalazł fajki, znalazł kolekcję ostrych filmów na nośnikach do odczytania na WKPach i podobnym sprzęcie, znalazł zapas fajek dziewczyny w ilości trzydziestu pięciu szlug oraz kilka fajnych, dobrej jakości noży. W celi były też inne pierdoły: własnoręcznie robione maski, jakieś skrawki materiałów, i inne badziewie cyrkowo - sceniczne. Ale nic, co by dało konkretną kasę.
Alan zabrał co się dało. Prócz fajek, które wsadził za pazuchę resztę wrzucił do koca i zawiązał tobołek. Zarzucił sobie bagaż na plecy i wyszedł z celi. Chciał pójść do siebie. zdawał sobie doskonale sprawę jak malowniczo wygląda.
Korytarz wyglądał zupełnie normalnie. Żadnych rozciągniętych wnętrzności, żadnych gadających demonów, podłoża klejącego się do stóp. Tylko ciemna i zimna stal. Tylko więźniowie wegetujący w swoich celach, czający się w bocznych zaułkach, idący załatwiać swoje sprawy na sekcji.
Coś wisiało w powietrzu. Jakieś napięcie i niepokój. Mello czuł to wyraźnie.
Spojrzenia kierowały się w jego stronę. Niektóre wystraszone, większość jednak zdziwiona lub obojętna. Miał opinię na sekcji. Opinię rzeźnika. Pewnie myśleli, że ktoś bardziej niż zwykle stawiał się przy windykacji. Do swojej celi dotarł bez przeszkód.
Mello umył się proszkiem i przebrał w czyste ciuchy. Usiadł i wypalił lekko tylko pochlapanego krwią Lolipop peta. Tak dla ukojenia nerwów. Wyciągnął też ze skrytki niedopitą flaszkę samogonu, którą niespiesznie osuszył do końca.
- Dobra. Nie ma co siedzieć. Zobaczmy co z tym palantem. - sprawdził broń i ruszył w stronę celi Wieszcza.
Jeśli ten demon ze snu i ten po którego poszedł Wielki Q, to był jeden i ten sam, to może da się caralho odesłać, do jego demonicznych zaświatów. Może to przywróci Alanowi spokojne sny. Warto było spróbować. Bo ten układ w jaki się teraz wpakował zupełnie mu nie odpowiadał.
 
Tom Atos jest offline