Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-10-2011, 13:33   #126
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Amy drżąc patrzyła, jak chłopcy przymierzają się do strzału. Sama niepewnie chwyciła procę i otoczaki, mamrocząc jedną z modlitw Zimiry. W czasie nauki wydawała jej się zabawna - ot, umagicznienie kamyków, przydatne w polowaniu na kuropatwy. Teraz czar nałożony na kamienie mógł zadecydować o życiu ich i tamtych ludzi na wozie. Zacisnęła zęby i wypuściła pociski raz, drugi, trzeci, wyobrażając sobie, że głowy goblinów to takie przerośnięte, zielone jabłka. Przecież nieraz, razem z Raverem zrzucali takie z drzew... Tyle że jabłka nie piszczały, nie krwawiły, ani nie atakowały Rava, który właśnie porzucił łuk i teraz szarżował na zielonoskórych z mieczem w dłoni.
- Oszalał! - jęknęła, widząc trzy gadziny biegnące mu naprzeciw. Nerwowo szarpnęła medalion, próbując przypomnieć sobie coś przydatnego. W końcu przymknęła oczy i słowa modlitwy popłynęły same. Jedynie tłukące się po głowie "Tylko nie robal, tylko nie robal!", przeszkadzały nieco w koncentracji. Dopiero zaskoczone wrzaski goblinów sprawiły, że otworzyła oczy. Nad brodem kołował olbrzymi orzeł, kilka razy większy od normalnego. Błękitny poblask otaczał niebiańskie stworzenie, a bystre oczy wypatrywały zdobyczy.





- Chroń Rava! - pisnęła kapłanka, wskazując na chłopaka. Miała nadzieję, że Ravere choć zerknie na nią z podziwem - w końcu byle pomywaczka nie umie przyzwać niebiańskiego stworzenia - ale ten był (oczywiście) skupiony na walce. Urażona duma znów zakuła serce Amy.

Tymczasem orzeł wrzasnął przenikliwie i zapikował w stronę napastników. Bez wysiłki chwycił jednego z potworków, który napatoczył mu się po drodze, uniósł się nieco, po czym upuścił wrzeszczącą figurkę z wysoka i rzucił się w stronę kolejnej ofiary. Krzyk urwał się w kontakcie z kamienistym dnem rzeki, a Amy znów zamknęła oczy.
 

Ostatnio edytowane przez Sayane : 24-10-2011 o 13:35.
Sayane jest offline