Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-10-2011, 07:27   #177
Ryo
 
Ryo's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputację
- HELLo there, Dirith! Ja też go znalazłam, wcześniej od ciebie - odezwała się Magini, wpatrzona jak zaczarowana na macki.
- KotEEEEK! - zabrzmiał też znajomy skrzek. Roger. Jeszcze tego opierzonego potwora w tym miejscu brakowało.
Roger przyleciał na miejsce dopiero niedawno, w dziobie trzymał kłosy pszenicy, najwyraźniej ara gwizdnęła sobie niepostrzeżenie łakomy kąsek.
- Taka byłaś pewna, że skoro Barbaka nie wymyło z nami na brzeg, to śpi z rybkami. - stwierdził jednocześnie kręcąc nieco głową jakby mówił "nie ładnie, nie ładnie" - A tu proszę. Nie mówiłem, że byle kraken to za mało na Barbaka? - uśmiechnął się perfidnie.
- Kiedy niby tak mówiłeś? o.O - spytała Magini. - Nie słyszałam, żebyś dotychczas tak powiedział!
- Na plaży po tym jak wymyło nas na brzeg po walce z krakenem? Niby fakt, że od razu myślałaś, że nie żyje a mówiłem tylko że znalazłby sposób na wyjście cało z walki z tamtą przerośniętą ośmiornicą, ale to chyba a jedno wychodzi?
- A no... racja - mruknęła Magini. - Co też nie zmienia faktu, że przydałoby się coś zrobić z tą meduzą. Chociaż tak uroczo wygląda... ^w^

R. obserwuje meduzę. Co ona będzie robić? Atakować? Zrobi cowabunga? A Może zrobi sobie kolację?
No, alkohol z Meduzy też nie byłby zły. Tylko kąsek troszkę za duży do tego celu i dość ciężko oraz długo będzie się go destylowało, ale... może da radę...
Meduza wydaje się być w stanie "ciszy przed burzą". Jest zniecierpliwiona i czasem podrygująco-drgawkowo kiwa końcem macki w kierunku czarnoksiężniczki. Chyba nie jest szczęśliwa i zadowolona. Chyba jest zła i sfrustrowana.
Magini dosiądzie meduzy i będzie odgrywać czarnego charaktera! Wreszcie spełni rolę, która należała się jej po prostu od urodzenia - w końcu zawładnie światem; dzisiaj wsie, jutro miasta, pojutrze cały świat!...

- Co chcesz, meduzo?
Meduza strzepnęła ją na ziemię. Wydaje się wkurzona. Klepie macką o ziemię i kiwa jakby chciała łapówkę.
- Zdaje się, że po coś ją wezwałaś... - odezwał się głosik kobiety z naszyjnika Ursusona.
- O nie, nie dostaniesz ode mnie wódki! - Magini zawołała do meduzy.
- ERoOtYCzzNE MAtsKII! - zaskrzeczał Roger.
- Sam jesteś erhotyczne matski... - mruknęła wiedźma, tym razem do ptaszyska.
Później wilk wykazał inicjatywę w grupie. Magini zaaferowana zaprzyjaźnianiem się z Meduzą (raczej z dość miernym skutkiem, jako że nie miała przy sobie magicznego napoju, którym sobie tankowała manę) raczej nie włączała się do dialogu z drużyną pięścienia i magikowania.
A potem przyszedł czas na tunele. Nie żeby Magini je uwielbiała, nie żeby cierpiała na klaustrofobię, ale nie lubiła w nie wchodzić. W kanał - to można było ładować złoty strzał; choć pani R. i tak lubiła zasilać manę w zupełnie inny sposób. A nie wchodzić w kanał... Whatever...

Niedługo potem rozległ się dziwny hałas. To był zajadły zapaleniec chodzenia po tunelach, życia w tunelach, pożerania w tunelach (ludzi - najlepiej z przyrumienioną, przypieczoną skórką!)... Eeer...
Jak sama Magini zobaczyła to coś z zaawansowaną anancephalią - to stwierdziła w myślach tylko jedno.
Trzeba to coś rozwalić!
I spojrzenie Diritha mówiło "A Może By Tak na pal?".
I drzewa "A Może By tak herbatki z żołędzi?! Dobra na gardło i stwardnienie". Tylko temu bezmózgowi (!), co straszył gang, chyba do niczego by się taka herbatka nie przydała.
I wilczycy "WrrrrHAUHAAAHAU!".
I Magini "Jeśli spotykasz gościa z anancephalią, który idzie żyw prosto na ciebie, to wiedz, że coś się dzieje."

Wszystko jej mówiło, że trzeba martwiakowi przywalić! Nawet kanał: "A właduj we mnie, nanana!".
Ech, niedobór many w organizmie R. zaczął się odzywać. Dawno już nie piła magicznego napoju. Ale mimo to stwierdziła, że w tych podziemiach przydałoby się więcej światła.

______________________________
Użyty czar: "Thunder"
 
__________________
Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't.

Na emeryturze od grania.

Ostatnio edytowane przez Ryo : 25-10-2011 o 07:31.
Ryo jest offline