Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-10-2006, 00:56   #6
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Anna rzuciła okiem na mężczyznę stojącego przed nią. "Nie, nie wybieram się do Lesznikowa, siedzę tu tylko bo nigdzie ławek nie było." - miała ochotę warknąć na durnie zadane pytanie, ale poprzestała na Anna Wierzbowska. - i skinięciu głową w stronę Jacka oraz nowo przybyłego chłopaka. Po chwili podniosła się z siedzenia i ruszyła w stronę najbliższego kosza na śmieci. Nie lubiła gdy ktoś nad nią stał a wyglądało na to, że jeszcze trochę tu poczekają. Widać niektórzy uważają, że na to, co nie ucieknie, można się spóźniać. Ciekawe ile jeszcze osób jedzie... Co jej sie ubzdurało, że będzie w klasztorze sama? Ech, ta Magda, mówiła o ciszy i spokoju. Przecież wiadomo, że wczasy pobytowe = pełno ludzi. Co prawda pażdziernik to nie sezon; nie znaczy to jednak, że jacyś pseudo-juppie nie zwalą się do Lesznikowa w ramach mody na samodoskonalenie się w samotności czy inne bzdury. Po czym będą nawijać jak to im się super powodzi do każdego, kto się nawinie. Ci dwaj na takich nie wyglądają, choć kto ich tam wie... A, zresztą, co mnie to obchodzi. - mruknęła pod nosem i wyrzuciwszy gumę do kosza ruszyła wolnym krokiem do auta. Przepraszam, na ile jeszcze osób czekamy? - zwróciła się do kierowcy.
 
Sayane jest offline