Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-10-2011, 17:59   #105
Pinhead
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Cassio Montero, Shane Taylor, Jack McCain, Alice Owens
Pokonanie bestii z piekła rodem okazało się nic nieznaczącą potyczką wobec zbliżającego się konfliktu. Agresywny i uzbrojony policjant miał swój dość specyficzny pogląd na sprawę zabrania chłopca. Jego zacięta mina sugerowała, że nie zamierza w tej kwestii odpuszczać, czy iść na kompromis.
Postawa Jacka nie była jednak do końca jednoznaczna. Z jednej strony twierdził, że żal mu chłopca, a z drugiej wypowiadał słowa o skróceniu cierpienia, które można było rozumieć, co najmniej dwuznacznie.
Cassio i Shane jasno opowiedzieli się po stronie chłopca. Nie potrafili przejść obojętnie wobec tragedii dziecka mimo, że także oni zdawali sobie sprawę z tego, że Jakc może mieć rację. Dziecko mimo pozorów swej niewinności mogło lada moment przeobrazić się w krwiożercze zombi.
Czy to jednak zwalniało ich z obowiązku pomocy maluchowi?
Ostateczne decyzje nie zapadły. Grupa ponownie stanęła przed widmem rozdzielenia się.
A czym to groziło, każdy z nich zdawał sobie doskonale sprawę.

David O'Neil, Stony Strode
- Wskakuj do nas. Mamy zamiar wydostać się wentylacją, w końcu wszystkie szyby muszą prowadzić na powierzchnię. Dasz radę? -zapytał Stony.
Mężczyzna w dole chwilę się wahał, ale w końcu zdecydował się wskoczyć do szybu.
Przy pomocy O’neila obaj mężczyźni wrócili na wyższy poziom szybu.
- Panowie zdecydowałem się do was dołączyć, bo w grupie zawsze szanse na przeżycie są większe. Wydaje mi się jednak, że szanse na odnalezienie wyjścia stąd są żadne.
O’neil i Strode spojrzeli na mężczyznę ze zdziwieniem. W jego głosie nie było ani żalu, ani strachu, a jedynie suche stwierdzenie faktu.
- Nie wiem ile do tej pory widzieliście, ale chyba zdajecie sobie sprawę z tego, że to miejsce... ta cała pieprzona stacja nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Mam nadzieję, że nie uznacie mnie za wariata... To wszystko co nasz otacza to jakiś pokręcony labirynt, jakaś pieprzona łamigłówka niczym w tej posranej “Pile” Dzieciak, kilkuletni chłopiec, opowiadał mojemu znajomemu, że musi zabić potwora. Nie powiedział dokładnie kogo, ale z notatek wynika, że to ktoś kto włada tym miejsce. Wiem, że to brzmi jak majaki wariata... ja jednak mówię tylko o tym do czego doszedł mój znajomy. Narysował on mapę i wynika z niej, że trzeba iść ciągle w dół, by stąd wyjść. On się na to zdecydował. Zszedł na kolejny poziom metra, ale wiem, że mu się nie udało. Słyszałem jego krzyki i wiem, że już nie żyje.
Mężczyzna zawiesił głos i zaczął nasłuchiwać.
- Słyszycie? - szepnął.
O’Neil i Strode również zaczęli nasłuchiwać. Przez chwilę cisza szumiała im w uszach i nie słyszeli nic poza nią. Dopiero po kilku sekundach usłyszeli chrobotanie. Dźwięk brzmiał tak, jakby ktoś ciężki przeciskał się i pełzał w szybie nieopodal nich.
- Zgaś światło - szepnął ponownie Frank - A najlepiej zejdźmy na dół, tam jest w miarę bezpiecznie. Omówimy na spokojnie, co dalej robić.
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline