Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-10-2011, 22:38   #8
chaoelros
 
chaoelros's Avatar
 
Reputacja: 1 chaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodze
Skoro weszli do karczmy, zajęli miejsce i zamówili po napitku. Thjodmar był oszczędny w rozmowie, lubił konkrety.
-Eh panowie skoro się nieco poznaliśmy to może przedstawicie mi, tak oględnie, co to za interes macie na oku. - podrapał się po brodzie.- dodam że miałem bardziej narozrabiać kapitanowi na tej łodzi ale po rozmowie z Ragnarem, stwierdziłem że nie będę wam zbytnio mieszał.- uśmiechnął się do rozmówców i podniósł kufel na znak że chce przepić do nowo poznanych kompanów.
- Póki co wiemy niewiele. Mamy znaleźć tego całego Wydrikufla. A właśnie. Warto zapytać oberżystę o niego. Może coś będzie wiedział. - Ragnar uniósł kufel. - Prawdopodobnie bedzie to robota jak ta wcześniejsza. Podchody, walka i co najważniejsze przeżycie. Może będziemy kogoś chronić albo komuś zatruwać życie. Mi tam to wisi obym nie musiał niewinnych zażynać, bo w takim razie wysiadam z tej łajby.
Krasnolud chwilę się zastanowił i spojrzał na milczących Ginnara i Conora. Oni pewnie byli już myślami na oddalonej o długie mile siedzibie sztabu szpiegowskiego.
Thjodmar spojrzał na Ragnara i obdarzył go skromnym uśmiechem. "Tak... bez zabijania niewinnych, to nie będzie trudne zważywszy na to jaki mamy świat."- pomyślał. Przechylił kufel i wstał. Wyprostował się i przeciągnął a lewą ręką sięgnął ukradkiem do sakiewki. Podszedł do karczmarza włożył po cichu srebrną monetę do ręki i rzekł na stronie:
-To tajne i poufne... Wydrikufla... znasz? szukam go, tak się składa że ja i moi kompanii byliśmy z nim umówieni.
 
chaoelros jest offline