Albjorn siedział sobie spokojnie z boku sali popijając raz po raz średnio procentowy trunek. Co jakiś czas tylko zerknął na hasający tłum. Sam na razie nie ruszał się od stołu, w tym momencie nie w myśl były mu takie hulanki. Większą uwagę skupił dopiero, gdy ujrzał wielkiego typa, który wparował do oberży. ~ Olbrzym jak kurwa mać ~ pomyślał. Początkowo jedynie spoglądał na niego ukradkiem, jednak w momencie gdy zdał sobie sprawę z tego, iż lada moment jego kompan może mieć zbyt bliskie spotkanie z tym taranem.
Momentalnie wstał chwytając swój topór i szybkim krokiem ruszył w jego kierunku. Krasimir widząc co się dzieje spróbował odwrócić uwagę od siebie - Wielkoludzie.. poznaj mojego przyjaciela... – rzekł i wskazał palcem na norsmena, po chwili zwracając się do niego- Biały... tu jest jakiś cwaniak, porozmawiaj z nim.
Rodgurn nie znał strachu, pewnie kiedyś go to zgubi, lub wedle jego wierzeń da nieśmiertelne szczęście. Wrzasnął będąc jeszcze kilka kroków od wściekłego, nazbyt wyrośniętego, osobnika. - Co jest Misiek? Coś się tak wzdął?
W tym momencie był jeszcze w odległości, która nie pozwalała typowi go zaatakować. Sam będąc przygotowany do szarży, gdyby osiłek miał zamiar jednak to zrobić.
Ostatnio edytowane przez AJT : 28-10-2011 o 16:57.
|