Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-10-2011, 11:57   #38
Aeshadiv
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
Adam łyknął spory łyk swojego porterka. Zerkając co raz to pod kolejny stolik zauważył sporą ilość paczuszek. Nie za duże, nie za małe, takie w sam raz odpowiadające wymiarom tej co mieli ją stąd wyciągnąć.

Adwokat wyglądał bardzo ... po burżujsku. Strój ze złotymi zdobieniami, uczesane włosy! Po co komu czesać włosy? Przecie i tak się rano rozwalą po całej głowie jakby wichura po nich przeszła. Do tego książki. Niektóre z ksiąg w mniemaniu Rendlera się przydawały. Na przykład książka kucharska, albo jakieś tam drobne zapisku medyków. Ot tak, jakby kto zachorował to jak można się czym zarazić i takie tam.
Największą uwagę przykuwała jednak ta paczuszka. Pilnuje jej pieron jeden jakby tam było tyle złota, że pół prowincji można by kupić. Może by go tak jakoś ucapić i sprawdzić co on tam ma?

Rendler popatrzył na swoich towarzyszy. Czekał aż któryś z nich w końcu na niego popatrzy. W odpowiednim momencie zakaszlał potężnie. Zasłonił usta i skłonił się pod stół. Wysunął szyję tak aby swoim łbem pokazać na paczuszkę adwokata.
Ale przyjemnie krążyło w żyłach Adama. Wychodząc spod stołu oczywiście musiał uderzyć się w blat. Adwokat wyglądał na nieco spłoszonego. Adam jednak uśmiechnął się tylko i pociągnął kolejny łyk piwa.

Na swojej dłoni zauważył kropelkę krwi. Wytarł ją w wewnętrzną część pasa i ponownie zamoczył usta w chmielowej zupie.
 
Aeshadiv jest offline