Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-10-2011, 23:03   #22
Pinhead
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Takiego rozwoju wypadków nikt się nie spodziewał. W jednym momencie na horyzoncie pojawił się orszak hrabiego Oswalda i królewski goniec. Grupa dam i rycerstwa, która wyjechała z lasu stanęła przed nie lada dylematem do kogo udać się w pierwszej kolejności. Z jednej strony goniec nie jechał do nich, ale ciekawość gryzła ich serca. Z drugiej strony spotkanie z hrabią było sprawą honorową, ale tak naprawdę mogło spokojnie zaczekać.

Lady Kaylyn Orville, sir Stephen the Osprey
Tylko sir Stephen i towarzysząca mu w czasie polowanie lady Kaylyn uznali, że powitanie hrabiego Oswalda w granicach ziem księcia Tondberta może poczekać. Goniec nosił widoczne królewskie znaki jasne więc było, że niesie ważne wieści. Na widok rycerstwa wyłaniającego się z lasu skręcił on wyraźnie w ich stronę mimo, że pierwotnie jechał zupełnie w innym kierunku. Coś musiało go skłonić do zmiany kierunku. Przeważnie goniec ignoruje wszystkich napotkanych po drodze do swego celu ludzi.
Sir Stephen wysunął się na czoło i jako pierwszy dojechał do gońca, dopiero za nim pojawiła się lady Kaylyn i jej świta.
- Panie - goniec skłonił się nisko przyciskając rękę do serca. Widać było, że jest młodym giermkiem dopiero co po postrzyżynach. - Mam nadzieję, że wybaczone mi będzie żem zjechał ze szlaku i zaniedbał, tym samym me obowiązki. Poznałem cię jednak panie, jako rycerza księcia Tondberta i pomyślałem, że dobrze byś wiedział co się stało. Król Arthur miał wypadek. Wielkie nieszczęście spadło na nas w czasie drogi. Nie uwierzysz panie, ale nasze konie zaatakowało stado kruków. Rzuciły się one niczym wściekłe do oczu naszych ogierów. Wiele koni w panice poniosło swych jeźdźców i spowodowało ich upadek. Także koń króla Arthura zrzucił go. Król jest ciężko ranny. Jadę zawiadomić księcia o tym co się stało i o tym, że król z przykrością odwołuje swoją wizytę. Mam także list dla księcia.
Wieść spadła na szlachecką parę niczym grom. Oboje nie mogli uwierzyć w to co się stało. Na domiar złego lady Kaylyn cały czas widziała kruka, który kołował nad nimi. Ptak zachowywał się nienaturalnie szybując ciągle nad miejscem, gdzie zatrzymał się królewski goniec. Dziedziczka Meadow Castle nie mogła pozbyć się złych przeczuć i myśli.
- Panie - odezwał się po chwili przerwy młodzieniec - twoja towarzyszka chyba niedomaga. Zajmij się nią panie, bo ja muszę pędzić do księcia przekazać mu złe wieści.
Młodzieniec spiął konia i zamierzał odjechać.

Lady Marina, sir Gareth Reynar, sir Erik Ebitton Pobożny, sir Edward Daligar
O wiele większa grupa ruszyła na spotkanie z orszakiem hrabiego Oswalda. Na czoło wysunął się sir Gareth a za nim podążył reszta drużyny. Grupa jechała wolno, by nie wzbudzać niepotrzebnej paniki w szeregach świty hrabiego.
Zbliżywszy się do czoło pochodu zwolnili jeszcze bardziej. Przywitał ich Mormer, pogański sługa hrabiego. Patrzył on na zbliżających się niczym na łowną zwierzynę. Lady Marina, gdyby nie towarzystwo rycerstwa zapewne wolałaby cofnąć się i zejść z drogi temu mężczyźnie, którego wzrok wyrażał żądzę mordu. Nikt się jednak nie cofnął i cała grupa jechała dalej.
Mormer splunął pod kopyta zbliżających się koni i hardym wzrokiem wpatrywał się w rycerstwo księcia Tondberta.
Po chwili zza wozu w którym zapewne jechała Cynewynne, wyjechał sam hrabia Oswald. Ubrany był on w paradny strój odpowiedni dla jego pozycji. Ironiczny uśmiech na jego twarzy wskazywał, że spodziewał się on podobnego spotkania.
- Cóż to za bóg splata nasze drogi, czcigodni panowie? - rzekł hrabia wpatrując się w niebo. Słowa przez niego wypowiedziane były podszyte wyraźną ironią i kpiną z nienaturalnej przypadkowości ich spotkania. Z dużą satysfakcją i radością oczekiwał on wyjaśnień od rycerzy, którzy wyjechali mu na przeciw.
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman

Ostatnio edytowane przez Pinhead : 01-11-2011 o 16:41.
Pinhead jest offline