Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-10-2011, 23:58   #66
Lilith
 
Lilith's Avatar
 
Reputacja: 1 Lilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie coś
Nic więcej nie potrafiła zrobić. Nic. No bo co mogłaby zrobić? Rzucić się na wielgachne wilczysko uzbrojona w mały kluczyk? Wchodzić pomiędzy dwie walczące z sobą bestie? O nie! Co to, to nie! Może nie należała do najbystrzejszych w świecie dzieci, ale aż tak głupia nie była. Nie odważyłaby się zbliżyć nawet do o wiele mniejszych zwierzaków, żeby próbować je rozdzielić. I chociaż bardzo było jej żal Puśka, nie widziała w tej chwili innego wyjścia poza pozostawieniem go na pastwę wilka i ucieczką. Rozejrzała się.

Jeden rzut oka pozwolił jej zorientować się, że wszyscy jakoś zdołali się jednak otrząsnąć z pierwszego wrażenia i w żaden sposób nie wyglądają na takich, którzy chcieliby uciekać. Przeciwnie. Tomek właśnie maszerował ku nim z otwartym scyzorykiem w ręku i z zaciętą miną straceńca, Piotrek szykował procę do strzału, a nawet Przemek wprawdzie na czworakach, ale wcale się nie wycofywał, lecz wyraźnie zmierzał w kierunku Piotrka. W tej samej chwili Mela zaczęła z całej siły dmuchać w swój gwizdek.
Justysia nie wiedziała - zatkać sobie uszy, czy też może dać dobry przykład i wziąć nogi za pas. Tylko czy reszta by z tego przykładu skorzystała? Może jeszcze kilkanaście sekund temu tak, ale teraz już chyba było ciutkę za późno. Pozostało zmierzyć się z przeznaczeniem.
Ale i tak nie zamierzała się dać zjeść. Niech no tylko wilk podejdzie do niej i otworzy paszczę. Już ona się postara, żeby to zrobił ostatni raz w swoim pieskim, nie... wilczym życiu. A potem zabierze się za jego paskudnego pana. Jemu też parę rzeczy zamknie.


Może brzmiało to paskudnie, ale zaczynała jej się podobać władza, jaką dawały jej kluczyki.
A gdyby tak “ładnie poprosiła” skrępowanego osiłka, żeby odwołał wilka? Tylko co mogłaby mu zamknąć, gdyby miał opory przed współpracą? Podniosła się z kolan i z furią w oku pomaszerowała do związanego jeńca. Trochę się bała, że znowu będzie ją bolało, ale przecież nie mogła pozwolić, żeby wilk zeżarł jej kolegów. A na to się wyraźnie zanosiło. Może za wiele ryzykowała, ale i tak zażąda, żeby odwołał wilka. Powie mu co mu zrobi, jeśli się nie zgodzi i zademonstruje na początek na jednym oku... Tata zawsze mówił, że lepiej jest raz pokazać, niż dziesięć razy tłumaczyć. Potem wyjmie mu knebel i niech tylko spróbuje jakichś sztuczek, to po kolei zamknie mu wszystko co jej na myśl przyjdzie. Tak, że już nigdy nic nie zobaczy, nie usłyszy, nie zje, ani się nie wysiusia, drań jeden.
 
__________________
"Niebo wisi na włosku. Kto wie czy nie na ostatnim. Kto ma oczy, niech patrzy. Kto ma uszy, niech słucha. Kto ma rozum, niech ucieka" (..?)

Ostatnio edytowane przez Lilith : 01-11-2011 o 00:10.
Lilith jest offline