Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-11-2011, 00:34   #67
Pinhead
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Pojedynek nie był równy i to było widać na pierwszy rzut oka. Biedny Pusiek mimo, że o wiele mniejszy od wilka nie zamierzał się poddać bez walki. Rzucił się na bestię bez żadnych skrupułów, która zagrażała jego przyjaciołom.
Walczył dzielnie i z całych swych sił przeciwstawiał się potężnym szczękom wilka. Ten jednak kilka razy ugryzł biednego Puśka. Pies zawył z bólu, ale mimo to nie ustępował pola. Wiedział, że od jego postawy zależy los dzieci.

Tomek Wilczyński
Tomek nie zamierzał słuchać kolejnych groźby i kłamstw barbarzyńcy odciął kawałek skórzanego pasa i bez wahania wsadził go w usta mężczyzny. Mięśniak jeszcze przez kilka chwil szamotał się i walczył z więzami. Tomek już jednak tego nie widział, gdyż co sił pomknął w stronę wydmy do swych przyjaciół. Nie miał czym wspomóc biednego Puśka i postanowił dołączyć do reszty, schowanej w zaroślach na wydmie.


Piotrek Sikora

Piotrek jako jedyny miał jakąś broń, którą mógł pomóc Puśkowi w walce z potężnym wilkiem. Mimo strachu i nerwów nie zamierzał zostawić psa, sam na sam z straszliwym potworem. Ręce mu się trzęsły i ciężko mu było znaleźć kamień do jego magicznej procy. W końcu się jednak udało. Nie był to, jednak to czego szukał. Żołądź? Co robi żołądź na plaży? Nie było czasu na roztrząsanie tego dylematu. Nie zastanawiając się więcej Piotrek załadował i wycelował w wilka. Lepiej byłoby powiedzieć próbował wycelować w wilka, gdyż zwierzęta szarpały się, skakały i zmieniały co chwilę pozycje. Mimo to Piotrek postanowił zaryzykować. Przymierzył jak umiał najlepiej i wypuścił pocisk.
Ze strachem i wielkimi nerwami obserwował lot żołędzia za którym unosiła się blado niebieska smuga. Zdawało się, że lot pocisku zamiast ułamku sekundy trwa wiele godzin. Piotrek i reszta dzieciaków z przerażeniem śledziło lot pocisku.
Ten o dziwo trafił wilka, ale jego reakcja był wręcz odwrotna do oczekiwanej. Wilk zamiast spokornieć z jeszcze większą agresją rzucił się na Puśka. Biedny pies bronił się jak umiał i choć wiedział, że za chwilę przegra i umrze, nie ustępował. Cały czas walczył dając dzieciakom dodatkowy czas na ucieczkę.

Melania Bałucka
- Pusiek – powiedziała cichutko, żałośnie – Mój Pusiek.
Zdawało się, że mała Melania nie może nic zrobić, by ratować swego pupila. Jej malutkie serce wypełnione było jednak wielką miłością do owczarka i równie wielką odwagą. Z pełnym przekonaniem, że to coś pomoże i przyniesie im ratunek, chwyciła gwizdek wiszący na jej szyi i dmuchnęła z całych sił.

Przemek Ziembiński
Już to, że Przemek nie uciekł gdzie pieprz rośnie, było dla niego nie lada aktem odwagi. Gdyby inne dzieciaki uciekły on pewnie też, by pobiegł za nimi. Na nieszczęście dla niego nikt nie zamierzał uciekać. Zmusili go w ten sposób do odważnych decyzji i desperackich pomysłów, które stały w jawnej sprzeczności ze zdrowym rozsądkiem, który był tak bliski Przemkowi. Chłopiec zaczął wykopywać kamienie i rzucać w stronę Piotrka, by ten miał pociski do swoje procy. Miał on nadzieję, że to działanie wspomoże ich i przyczyni się do uratowania sytuacji.

Justynka Nowicka
Determinacja Justynki rosła z każdą chwilą. Sytuacja była dramatyczna i wymagała dramatycznych decyzji. Strach Justynki gdzieś zniknął i w tej chwili liczył się tylko pomysł na jaki wpadła i jego precyzyjne wykonanie. Minęła w biegu Tomka, a jego zdziwiona mina mówiła, że jest on równie zaskoczony jej decyzją, co ona sama. Mimo wrzasków, ujadania i pisków kilka metrów obok, Justynka nie wycofała się. Nie uciekła. Dotarła do barbarzyńcy i już miała zamierza przemówić mu do rozsądku, gdy...


WSZYSCY

Tego to chyba nikt się nie spodziewał. W bajkach nie raz zdarzają się magiczne zwycięstwa nad złem. To jednak było realne życie i każde z dzieci dobrze o tym wiedział. Mimo to, gdy Mela dmuchnęła w psi gwizdek stało się coś niesamowitego. Nagle, zupełnie niespodziewanie, znikąd
pojawiła się nagle czwórka psów. Każdy innej rasy i wielkości. Był wśród nich duży kundel o kręconej sierści, był malutki chiwawa, potężny owczarek kaukaski i długi niczym spaghetti jamnik. Cała czwórka rzuciła się na pomoc Puśkowi. Z wielką zaciętością i złością, psia czwórka zaatakowała potężnego wilka. Mały chiwawa gryzł go po nogach, jamnik i kundelek osłaniali rannego Puśka, a potężny owczarek kaukaski rzucił się do gardzieli potwora. Walka trwała krótko. Zdezorientowany wilk, zaczął się wycofywać. Psy jednak nie ustępowały. Nie wystarczyło im to, że uratowały Puśka. W kilka sekunda zagryzły złego wilka, który zamierzał skrzywdzić biedne dzieci. Gdy tylko wilk padł, a jego purpurowa krew zaczęła wsiąkać w piasek, cała psia czwórka tak samo nagle, jak się pojawiła zniknęła. Każdy z psów rozbiegł się w inną stronę i zniknął po chwili z pola widzenia dzieci.
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline