Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-11-2011, 22:32   #12
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Relacje towarzyskie między postaciami graczy:
- wszyscy prócz Choppera, Boyosa i Jurija znają się z widzenia jako miejscowi
- David, Jess i Przyjemniak to paczka jeszcze z czasów szkolnych choć Jess żyje legalnie
- John, Chopper i Henry siedzieli kiedyś razem w jednej celi na noc
- Henry i Rachel chodzili razem do szkoły, ale nie utrzymywali kontaktu
- Rachel i Frank to sąsiedzi z jednego piętra
- John i Francis to sąsiedzi z jednego piętra
- Mośko i Connor to sąsiedzi z jednego piętra, nie lubią się
- Connor i Andrzej to sąsiedzi z jednego piętra
- Mośko i Andrzej to sąsiedzi z jednego piętra
- Frank i Jurii znają się
- David i Przyjemniak nie lubią się z Boyosem
- Andrzej i John z jednej sekty są

Adresy mieszkań:
- Frank - Blok 1/19
- John - Blok 6/29
- Francis - Blok 6/30
- Henry - Blok 5/30
- Chopper - twoje pudło było w ciemnej alejce na południu, ale z tego co wiesz tam jest niebezpieczniej niż tu; noc spędziłeś w celi (znowu)
- Rachel - Blok 1/21
- David - Blok 5/13
- Przyjemniak - Blok 1/1
- Boyos - gdzieś z północy, z trudem uciekłeś z koncertu, który zamienił się w masakrę, a był prawie obok twojego mieszkania
- Connor - Blok 8/3
- Andrzej - Blok 8/5
- Jurii - nie jesteś stąd, ale znasz Franka i pracowników SuppaMarket
- Mośko - Blok 8/4
- Jess - Blok 6/2

Wszyscy (wydarzenie "globalne"):
Ciężarówka jadąca od północy wbiła się w Blok 6 z dużą prędkością. Wszyscy słyszeli charakterystyczny odgłos. Nie było wybuchu.

Frank, Rachel:
Z jednego z mieszkań wyleciał jeden typ ze słowami: Co jest kurwa? Kto na wpierdol?! i po chwili dodał: A, cześć Frank. Oprócz tego znanego ćpuna z innego mieszkań wyszła pewna starsza pani, która powiedziała, że nigdzie nie idzie. Pozostałe drzwi pozostały zamknięte. Ćpun zaprosił was do siebie, żebyście zagrali z nim w Start the Party na konsoli. Na klatce schodowej ktoś krzyknął "Hop hop" - tym kimś jest Przyjemniak, jeden paker i prawdopodobnie bandyta z parteru.

Chopper (i Jurii):
Grzebałeś sobie w śmietniku na tyłach SuppaMarket, gdy kierowca Tira Jurii stojącego tam ziewając robił sobie przerwę na fajkę. W pewnym momencie obaj usłyszeliście krzyk dobiegający zza SuppaMarket - od strony głównego wejścia. Jurii podbiegł do szoferki i wyciągnął maczetę. Mniej więcej w tym momencie ciężarówka z dużą prędkością jadąc od północy uderzyła w Blok 6. To chyba była cysterna! Dobrze, że nie wybuchła! Znalazłeś resztki kurczaka pieczonego i prawie pełną butelkę Coca-Coli!

Przyjemniak, David:
Znaleźliście jeszcze jeden pistolet z pełnym magazynkiem, a takto sporo różnej "broni białej" od maczet do noży. Po wyjściu na korytarz okazalo się, że jest na nim spokój. Jakiś typ idzie do miejsca ewakuacji z żoną i trójką dzieci. Krzyknąłeś hop hop do Franka, a on ci odpowiedział. Dzień się dopiero zaczął, a już macie pewność, że będzie grubo.

Francis:
Oni znajdują się po jednym w każdym bloku prócz twojego. I każdy z nich o tej porze powinien znajdować się w domu, ale przecież w związku z apokalipsą mogą gdzieś się kręcić - żaden z nich jednak by nie dał nogi tak szybko. Wziąłeś noże i wyszedłeś z mieszkania. Spotkałeś swoją sąsiadkę, która zatrzymuje cię i pyta czy idziesz do miejsca ewakuacji. Po chwili pojawił się John. Podejrzany typem, z którym jednak nie miałeś zbytnio kontaktu wcześniej. Tyle, że po chwili uderzyło coś z dużą siłą w twój blok. Nie nastąpiła eksplozja, ale zrobiło się srogo.

John:
Jest tyle rodzajów... no, ale przejrzałeś wszystkie ilustracje i jak już ich zobaczysz jakiegoś to powinieneś domyśleć się co jest ich słabą stroną. Na korytarzu spotkałeś Francisa rozmawiającego z Julią, waszą sąsiadką. Tyle, że po chwili uderzyło coś z dużą siłą w twój blok. Nie nastąpiła eksplozja, ale zrobiło się srogo.

Andrzej:
Budzisz się w swoim mieszkaniu, oporządzasz się i oglądasz telewizję. Słońce wstało na wschodzie, ale palant odgrażający się w tv poprzedniego dnia zdaję się spełnił swoje groźby. Od godziny w wielu miastach grasują żywe trupy. Czy może być dziwniej? Facet nie blefował. Z telewizji dowiedziałeś się również, że twoja okolica jest ostatnią mniej więcej bezpieczną okolicą. Właśnie w byłym więzieniu jest urządzony punkt ewakuacyjny miasta i niedługo przylecą ogromne śmigłowce transportowe po was. Wziąłeś swoją księgę Zombologiczną i przejrzałeś ilustracje. Jak tylko zobaczysz jakiegoś żywego trupa na żywo to natychmiast będziesz wiedział jaki jest słaby punkt tego konkretnego rodzaju.

Henry:
Schowałeś się w klopie, ale zamiast usłyszeć otwierane drzwi to do twych uszu dobiegł krzyk kobiety. Wydarła się głośniej niż... no powinna w operze pracować z takim głosem. To był krzyk bólu. Słyszysz też jak ktoś wydaje rozkazy i tup tup tup w stronę głównej hali. Nikt nie otworzył głównych drzwi. Czekasz dalej w klopie? Strażnicy są teraz najwyraźniej zajęci...

Mośko:
Stałeś akurat przy parku (wejście najbliżej basenu), gdy podejrzany czarny van z piskiem opon odjechał z parkingu zostawiając pięciu podejrzanych osobników. Dwójka z nich rzuciła się na panienkę otwierającą SuppaMarket. Jeden pobiegł w stronę basenu, a dwóch próbowało przejść przez jezdnię, ale cysterna jadąca od północy zmiotła ich na południe. Głupcy nie pamiętali o zasadach bezpiecznego przechodzenia przez jezdnię. Ciężarówka wraz tamtymi uderzyła w Blok 6. Na szczęście nie nastąpił wybuch. Jeden z "tamtych" rzucił się na kierowcę, a potem na postronnych. Drugi pobiegł pomiędzy bloki. To są chyba te zombiaki. W tv mówili, że są powolni. Ci nie są powolni. Na parking podjechał właśnie autobus szkolny z dziećmi, które zawsze przyjeżdżają na basen. Ten, który ruszył w stronę basenu właśnie do nich idzie.

Connor:
Byłeś w pobliżu Bloku 1, gdy usłyszałeś huk uderzenia ciężarówki o Blok 6 (czego nie widzisz, ale mogłeś się domyślić). Chwilę wcześniej dowiedziałeś się od pary staruszków, że zarządzono ewakuacje - kierują wszystkich na lądowisko helikopterów. Tylko czemu tobie nikt nic nie powiedział. Chciałeś skontaktować się z komisariatem, ale w twoim radiu jest tylko szum. Może ten świr z wczoraj zagłusza? Żywe trupy się zbliżają! Tylko jakoś żadnego nie widzisz. Wierzysz, że jest jakieś zagrożenie? Ten gość może być zagrożeniem - Boyos.

Boyos (i Connor):
Z trudem uciekłeś przed jakimiś pieprzonymi zombiakami grasującymi na północy. Na szczęście miałeś ze sobą swoją specjalną gitarę (z plastiku to ona nie jest). Dzięki niej jeden palant nie wgryzł się w ciebie od tyłu - zamiast tego ugryzł gitarę. Gdzieś tu David i Przyjemniaczek mieszkają, nieważne, ważne, że tu jest w miarę bezpiecznie... po chwili jakiś cymbał ciężarówką uderzył w Blok 6, a ty widząc gliniarza Mośka uciekłeś przy północnym murze parku w stronę Bloku 1 tylko po to, żeby wpaść na gliniarza Connora. Jest taki jeden mały problem... na cholerę targasz ze sobą piłę łańcuchową?! Prawda jest taka, że znalazłeś ją po drodze i uznałeś, że skoro już jest apokalipsa to fajnie będzie ją mieć. Serio leżała na chodniku. Nie masz pojęcia co tam robiła.

Jess:
Budzisz się w swoim mieszkaniu, oporządzasz się i oglądasz telewizję. Słońce wstało na wschodzie, ale palant odgrażający się w tv poprzedniego dnia zdaję się spełnił swoje groźby. Od godziny w wielu miastach grasują żywe trupy. Czy może być dziwniej? Facet nie blefował. Z telewizji dowiedziałeś się również, że twoja okolica jest ostatnią mniej więcej bezpieczną okolicą. Właśnie w byłym więzieniu jest urządzony punkt ewakuacyjny miasta i niedługo przylecą ogromne śmigłowce transportowe po was. Oprócz noża kuchennego nie masz niczego co by mogło się przydać w starciu z żywymi trupami. Tyle, że po chwili uderzyło coś z dużą siłą w twój blok. Nie nastąpiła eksplozja, ale zrobiło się srogo.


 
Anonim jest offline