Radio trzeszczało głucho. Gdzieś z daleka słychać już było pierwsze odgłosy bitwy, co w świetle ostatnich znaków wydawało się niemal spóźnione. -Dzieci, jest już ostatnia godzina, i tak, jak słyszeliście, Antychryst nadchodzi, bo oto teraz właśnie pojawiło się wielu antychrystów; stąd poznajemy, że już jest ostatnia godzina.- wszystko pasuje... Szybkim ruchem wyszarpnął spod koszuli ozdobny krzyż, który zawsze nosił na piersi.- I tak oto nadszedł dzień bitwy... Nie zawiodę Cię mamo. W imię Ojca, i Syna, i Ducha Świetego, pora odstrzelić Szatanowi jaja. Amen.-
Kątem oka dostrzegł ruch - zza rogu wypadł jakiś świr z... -Kim ty do jasnej kurwy jesteś? Rzuć to, pojebańcu, albo odstrzelę Ci łeb! - lufa pistoletu zaglądała Boyosowi w oczy.
__________________ Cogito ergo argh...!
Ostatnio edytowane przez Someirhle : 02-11-2011 o 12:46.
|