Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-11-2011, 19:30   #37
Someirhle
 
Someirhle's Avatar
 
Reputacja: 1 Someirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputację
...-chwila przyciężkiego milczenia zapadła, gdy spoglądał za oddalającą się grupą narwańców. Cóż, wyglądali... Hm... Dziwnie. Gdyby nie fakt, że miał zabezpieczoną broń, zapewne zebraliby parę kulek. A tak... Ciche pstryknięcie gdy zwolnił blokadę jest dźwiękiem numero uno. Drugim jest głos dobiegający zza jego pleców. Cóż, pora się pozbierać. Chwila... Czapka. Otrzepuje ja z lekka i podchodzi do wychylajacej się rodziny. Nie wiedzieć czemu, większość ludzi dziwnie reaguje na wieści o gniewie bożym i ogniach piekielnych, tak więc nasuwając daszek na oczy przeszedł w tryb urzędowy, który towarzyszył mu przez tyle znienawidzonych lat ścigania przechodzących na czerwonym świetle dupków. Cóż, niech sobie teraz przebiegają przez ulicę... Ale do roboty. Trzeba stąd wyciągnąć tych ludzi.
-Witam pana. Proszę wrócić do budynku, zaraz wszystko wytłumaczę...-wskazał wejście, po czym ruszył tam za nimi. I dobrze zamknął drzwi. -Miasto ogarnęły zamieszki wywołane przez bojówki wspierające tzw. Nekromantę. Wygląda to na planowany na dużą skalę atak terrorystyczny. Aktualnie całe miasto zostało uznane za strefę zagrożenia i jest ewakuowane ze względu na zagrożenie bronią biologiczną nieznanego typu. Jestem odpowiedzialny za ewakuację tego... - zawahał się lekko- i sąsiedniego budynku. Gdzie jest ochrona? - nie daje czasu na zadawanie pytań. Ogółem, jeśli mówisz coś szybko i urzędowo, ludziom niewiele pozostaje czasu na myślenie. I dobrze. - Świetnie, proszę wrócić do swojego mieszkania i zamknąć drzwi i okna. Spakować najpotrzebniejsze rzeczy w mały bagaż podróżny, ubrać się odpowiednio i oczekiwać wiadomości. Pod żadnym pozorem nikomu nie otwierać, dopóki nie wrócę, czy to jasne? - w tym czasie stara się zastawić drzwi, tak na wszelki wypadek. - Jeśli ma pan broń, niech pan ją także spakuje, dobrze radzę. -rusza do kolejnych mieszkań... To potrwa, karwia, zbyt długo. Musi zrekrutować następnego faceta by obleciał piętro i tak załatwić każde kolejne. Sięga po krótkofalówkę w przelocie - Jest tam kto do ciężkiej cholery? Odbiór.- Myśli ma rozszalałe. o czym jeszcze powinien pomyśleć? Co z tymi staruszkami...? Właśnie psiakrew, co z nimi? Skąd do cholery wiedzieli o ewakuacji, o której on nie usłyszał?? Spróbował przypomnieć sobie ich twarze i przypisać je do jakichś nazwisk, a także gdzie się kierowali.
 
__________________
Cogito ergo argh...!

Ostatnio edytowane przez Someirhle : 02-11-2011 o 22:17.
Someirhle jest offline